Przejdź do głównej zawartości strony

Moi drodzy, najwyższy czas wrócić do oberków. Minęło jednak wystarczająco dużo czasu, żeby zapomnieć, na czym w zasadzie one polegają. Dziś zatem w ramach rozruszania się zaproponuję parę ćwiczeń przypominających. Zanim jednak do tego dojdzie, wspomnę kilka spostrzeżeń, które przed wielu laty, a po kilku latach tańczenia i uczenia mnie się narzuciły.

Po pierwsze, w mazurkach radomskich, szczególnie kajockich i lesiockich, przez tańczących zwanych raczej oberkami, można dostrzec pewnego rodzaju polirytmię. Z jednej strony bowiem muzykanci grają melodie trójmiarowe, co wyraźnie podkreślają bębniści, z drugiej jednak skrzypkowie (szczególnie skrzypkowie, harmoniści mniej) bardzo rozdrabniają melodię i tak ją ogrywają, że nieobyci adepci sztuki tanecznej na pierwszy rzut ucha przy braku bębenka nie zawsze są w stanie usłyszeć, gdzie jest raz, a tym bardziej, gdzie jest dwa i czy w ogóle jest trzy. Dopiero osłuchanie się z muzyką, obycie się z rytmiką poprzez praktykę, czyli tańczenie, naprowadza zbłąkanych na właściwe tory

Po drugie, mimo niewątpliwej trójmiarowości mazurków, ośpiewuje je się tak, że w śpiewie trudno się tejże doszukać.

Po trzecie, wreszcie, obserwując szybko wirujących tancerzy (którzy tylko wirują, nie przytupując, ma się wrażenie, że tak stawiają nogi, jakby to były tryby koła zębatego w jakiejś maszynie, gdzie ząbki schodzą się raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa. W rzeczywistości tak nie jest, gdyż ruchowi nóg towarzyszy delikatne, niewidoczne dla obserwatora, a jedynie wyczuwalne dla tancerzy przeniesienie ciężaru ciała co trzeci krok. Wyraźniej ją widać przy tupaniu i tańczeniu bez obrotów, co możecie zaobserwować tutaj:

Mnie od kilkunastu lat ten sposób ogrywania mazurków przez najstarszych muzykantów z okolic Przysuchy i Szydłowca oraz tańczenia oberków na tamtejszą modłę przypomina polirytmię afrykańską. Ponadto wirowość naszych tańców jak dla mnie odpowiada niektórym formom tanecznym z Bliskiego i Środkowego Wschodu, np. wirującym derwiszom.

Przejdźmy jednak do ćwiczeń oberkowych;)

Żeby przyswoić trójmiarowość z elementami rytmu parzystego podkreślonego śpiewem, proponuję przećwiczyć batuku:

Jest to ćwiczenie szczególnie dla dziewcząt i pań. Taniec pochodzi z Wysp Zielonego Przylądka. Należy stawiać drobne, bardzo równe kroczki, rozliczając w rytmie trójmiarowym (czyli: raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy – z równymi odstępami w czasie), gdy bębnistki mocniej uderzają w bębny. Gdy stukają trochę spokojniej i śpiewają, wystarczy dostawiać do siebie nogi, robiąc tylko dwa kroki: raz, dwa. Zwróćcie uwagę na początku filmu, że przy krokach dostawianych w tak szybkim tempie trudno dostrzec, czy drugi krok dotyka ziemi na dwa, czy może pomiędzy dwa a trzy.

Należy jeszcze pamiętać o dwóch cechach oberka:

  1. Powinien być tak tańczony, żeby nie ruszać biodrami. Spróbujcie więc wpierw przewiązać biodra chustką dokładnie na tej wysokości, jak robią to dziewczyny na filmie. Zawiązana wyżej lub niżej nie będzie tak podkreślała nawet najmniejszego ruchu bioder. Przetestowałem to już 10 lat temu. Rozruszajcie biodra, starając się jednak ruszać nimi bardzo delikatnie. Zwróćcie też szczególną uwagę na fragment od 04:20, jak bardzo dziewczyny są zgrane z rytmem określonym przez bębnienie. Następnie postarajcie się zacząć stawiać kroki zupełnie nie ruszając biodrami, bo w oberkach się nimi nie rusza. Jak już mówiłem, sposób zawiązania chustki, który widać na filmie, zdradzi nawet najdrobniejszy ich ruch.
  2. Podczas tańczenia oberka trzeba się starać jak najmniej podskakiwać i w ogóle nie ruszać głową w górę i w dół. Przy batuku górna część ciała dziewczyn prawie się nie rusza, mimo że na dole dzieje się sporo.

Dla panów i chłopaków również mam ćwiczenie na nieruszanie górną częścią ciała: taniec zauli ludu Guru z Wybrzeża Kości Słoniowej:

Nie ma co komentować. Ćwiczenie należy wykonać ;). Wykonać tak, żeby jak najwięcej pracować nogami, jednocześnie utrzymując głowę wciąż na jednym poziomie, czyli bez najmniejszych symptomów ruchu w górę i w dół. Cała filozofia.

Na koniec ćwiczenie na wirowanie, wszak w oberkach kajockich i lesiockich to podstawa. Tu mistrzyniami, od których warto czerpać, są tancerki romskie z Radżastanu:

Normalnie nie polecam Wam ruszania głową w czasie wirowania, ale przy ćwiczeniach domowych, aby dojść do jak najlepszej wprawy – polecam.

Uwaga! Przypominam, że jakiekolwiek ćwiczenie, nie tylko tańców, jest niebezpieczne, i oprócz niewątpliwej radości może przynieść uszczerbek na zdrowiu włącznie z utratą życia doczesnego.

Mimo to życzę udanych ćwiczeń i powodzenia.

 

PS. Zwróćcie uwagę na wiek większości tancerzy. Czym wcześniej się zaczyna, tym lepiej.


Tekst pierwotnie opublikowano w 2020 roku na kanałach społecznościowych Domu Tańca. Zamieszczony w 2022 roku na muzykatradycyjna.pl w ramach zadania „muzykatradycyjna.pl” realizowanego przez Forum Muzyki Tradycyjnej we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca – Pracownią Muzyki Tradycyjnej.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij