Przejdź do głównej zawartości strony

Tym razem zajmiemy się krakowiakami ukraińskimi. Do niedawna były (obok polek) jednymi z najbardziej popularnych tańców na Ukrainie; wydaje się, że szczególnie w jej centralnej części. Ponoć pierwsze pojawienie się krakowiaków na ziemiach obecnej Ukrainy miało miejsce już w XVII w., a to za sprawą polskiej szlachty, która upodobała sobie ten taniec. Prawdopodobnie w tamtym też czasie rozprzestrzenił się dalej na wschód, na teren ówczesnej Ukrainy Prawobrzeżnej, zajmującej dziś centralną część kraju. Jak już wspomniałem tydzień temu, na przełomie XVIII i XIX w. z dużą dozą prawdopodobieństwa istniała wymiana między różnymi elementami krakowiaka i kozaka. Świadczyłoby to o jakichś wspólnych cechach obu tych tańców, cechach, które mogłyby wpłynąć na popularność krakowiaka na wschodzie, skąd pochodzą kozaki. Mnie jednak coś nie pasuje w tej koncepcji – skoro taniec jest taki stary, dlaczego w wielu miejscach Ukrainy, Białorusi, wschodniej Polski, na olbrzymim terytorium Europy Środkowo-Wschodniej jest tak jednolity, wyróżnia się tak małą wariantywnością regionalną i do tego posiada przeważnie jedną, równie niewiele zróżnicowaną melodię? Tymczasem na południu, w centrum i na zachodzie Polski ta różnorodność jest znaczna. Czas robi przecież swoje. Drodzy, okazuje się, że najciemniej jest pod latarnią…

Sięgnąłem do zalegającego nad moją głową na półce z książkami podręcznika „Ukraińska etnologia”, do którego ostatnio zaglądałem jakieś dziesięć lat temu, a tam stoi napisane, że „w latach 30. i 40. XX w., w wyniku rozszerzania się czynników urbanizacyjnych na wieś, zaczynają na niej swój żywot nowe rodzaje tańców, czyli: walc, karapet, krakowiak, a za nimi fokstrot, tango i inne”. Znaczy to ni mniej, ni więcej, że krakowiaki parę razy w historii zdobywały sobie wielbicieli na wschód od współczesnych granic Polski. To, czy wcześniejsze warstwy zostały gdzieś po ukraińskich wsiach, trudno mi określić, ale w świadomości ludzkiej (i jeszcze w nogach) moda na krakowiaki z przedwojnia bardzo mocno się udokumentowała. Z komentarzy pod poniższym filmem wynika, że dla pokolenia dziadków i rodziców komentujących krakowiak był tańcem powszechnie znanym i używanym. Z dat i kontekstu rozumiem, że były to pokolenia również moich dziadków i rodziców. Wszyscy moi dziadkowie urodzili się między 1917 a 1920 rokiem – najmłodsza babcia w grudniu tego roku skończyłaby 100 lat…

Nagranie pochodzi prawdopodobnie z lat 90. XX w. i jest to przykład krakowiaka w parach. Taniec ten jednak tańczono również często w trzy osoby, czego przykład macie tutaj:

I w tym miejscu wrócę do początku tekstu – napisałem „do niedawna”. Do niedawna, czyli do kiedy? Z tekstów zamieszczonych pod filmami wynika, że właśnie początek lat 90. XX w. był tym granicznym momentem. Młodzież masowo zaczęła wyjeżdżać do miast i za granicę i już nie wróciła, przestano bawić się w wiejskich klubach. Wsie zostały puste.

No, niezupełnie: ze staruszkami i… krakowiakami:


Tekst pierwotnie opublikowano w 2020 roku na kanałach społecznościowych Domu Tańca. Zamieszczony w 2022 roku na muzykatradycyjna.pl w ramach zadania „muzykatradycyjna.pl” realizowanego przez Forum Muzyki Tradycyjnej we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca – Pracownią Muzyki Tradycyjnej.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij