Przejdź do głównej zawartości strony

W grudniowej ciszy głos niesie się daleko, czasem zastępuje więc światło.

Dla kogoś, kto wstaje bardzo wcześnie rano, okolice godziny 15–16 to już bardziej schyłek, niż środek dnia. Każdy z nich wypełnia,oprócz codziennie wykonywanych czynności, oczekiwanie na coraz dłuższe dni, zmianę powietrza i oczywiście na Gody – Boże Narodzenie.

Zbieżność tej starej nazwy z weselem i jubileuszem ślubu nie jest przypadkowa. Gody są czasem przemiany i narodzin nowego. Dlatego stawiano w izbie snop zboża, choinkę, a w przeddzień zaślubin pleciono rózgę weselną. Odnoszono się do symboliki drzewa, wzrastania, owocowania. W wieczór narodzin Jezusa gospodarz idzie do sadu, rozmawia z jabłonką, o której śpiewa się potem podczas oczepin. Jabłko jest symbolem siły życiowej, miłości, płodności i zdrowia. Dodaje się go do bukietu na Matkę Boską Zielną, wiesza na choince, na wschodzie wkłada się je do koszyka z wielkanocną święconką.

Przywoływano także i oddawano cześć przodkom, zarówno na weselu, jak i podczas Wigilii.

To, co w świecie tradycyjnych wierzeń odpowiadało znaczeniu słowaród, jest dla nas dzisiaj czymś nie do końca zrozumiałym. Rodzina żyjąca tu i teraz jest tylko jego częścią, znajdującą się na rodowej osi czasu gdzieś pośrodku. Przodkowie są wspominani, a ci, co urodzą się w przyszłości – zapowiadani podczas każdego obrzędowego momentu w ciągu roku.

W polu i przy stole, w słowach, pieśniach, uroczystych przemowach.

Nowy rok następuje po Wielkanocy, ale przygotowania do niego rozpoczynają się jesienią. Decydują o tym nie tylko nowy kalendarz i uwarunkowania ekonomiczne i społeczne, ale przyroda i cykl wegetacji roślin uprawnych. W chrześcijańskim kalendarzu liturgicznym początkiem nowego roku jest Adwent. Dla Żydów, żyjących przez wiele wieków obok Chrześcijan nowy rok to Rosz ha Szana, zwany świętem Trąbek i nadchodzi jesienią.

Ale w Izraelu świętuje się jeszcze drugi, związany z owocowaniem roślin Nowy Rok Drzew.

Fot. Ewa Mysza Starzyk

Nowe nie jest spektakularne, nie wybucha jak petardy w noc przejścia do nowego roku kalendarzowego. Przychodzi w zasadzie niezauważalne, małymi krokami. Zmienia rzeczywistość w malutkich ułamkach czasu, nieistotnych z perspektywy kosmosu, którego jesteśmy częścią, a najważniejszych z naszej, gdzie każda dodatkowa minuta ma niewidzialne, a tak duże znaczenie.

Od kilku dni mamy codziennie więcej światła. Doświadczyliśmy przemiany podczas przesilenia zimowego i Bożego Narodzenia. To niesamowite, że powtarzają się one co roku i za każdym razem jest to nieprzewidywalne, choć wydaje nam się, że jest wręcz odwrotnie.

 

Wszystko co wyżej napisałam – oprócz faktów etnograficznych i pochodzących z przekazu ustnego – jest zbiorem moich przeczuć, przypuszczeń, podejrzeń i interpretacji rzeczywistości, choć brzmi chwilami jak pewny siebie tekst z encyklopedii.

Wiele z tych przemyśleń wynika z tradycji, w której się wychowałam. Kocham w niej to, że nie jesteśmy jej więźniami, że ważna jest intencja i zrozumienie gestu, zwyczaju, obrzędu a nie jej mechaniczne powtarzanie. Oraz odrobina ślepej, irracjonalnej wiary.

Jestem przekonana, że nie tylko my – dzieci, wierzyliśmy, że w wieczór wigilijny zwierzęta mówią ludzkim głosem. Nie można ich podsłuchać ani przyłapać na gorącym uczynku, bo trwa to przez krótki czas, zupełnie nieadekwatny do ludzkiego.

 

Dziękuję, że czytaliście moje teksty w ciągu tego roku.

Nowego na Nowe życzę wraz redakcją muzykitradycyjnej.pl

 

Ewa Grochowska


W zasięgu głosu
O zjawiskach, emocjach, zwyczajach, tematach niedotykalnych i sprawach niewidzialnych, tworzących nasze życie. Zbiorczo nazywane tradycją, która powstaje z więzi między ludźmi. Blisko, w zasięgu głosu.

Ewa Grochowska

Powiązane artykuły

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij