Przejdź do głównej zawartości strony

Dajże nam Boże na świecie dobrze, miły Boże
Oj, żeby nam się żyto zrodziło, miły Boże
(fragment pieśni sobótkowej z Lubelszczyzny)

Dzień przed Bożym ciałem dało się zauważyć poruszenie. Nie można było spokojnie przejechać drogą, bo w czterech „końcach” wsi (jak mawiano u nas, choć koniec jest zazwyczaj jeden, ewentualnie w przysłowiach – dwa) stawiano ołtarze, obchodzone później przez procesję. Młodzi znają tylko ten rodzaj procesji, starsi pamiętają dni krzyżowe*, podczas których obchodzono granice wsi, a na tych krańcach oswojonego terytorium, najbliższego świata, zakopywano w ziemi napisane na karteczkach fragmenty Pisma Świętego.

Aż mi się chce napisać słowo „Ziemia” z dużej litery.

Tych zwyczajów, wierzeń o mocy ochronnej, tych sakralnych czynności nie wymyśliło Chrześcijaństwo. Przejęło je z dawniejszych czasów, dodając od siebie modlitwy, ceremonie i nową warstwę znaczeń.

Do koszyczka rwało się dziko rosnące na rowach i łąkach polne kwiatki i zioła, ale nie wszystkie, tylko te, które szybko zwiększały objętość kwietnej masy, choć kolor również nie był bez znaczenia. Najlepiej zatem krwawnik, łubin (!), piwonia, kolorowe goździki. Ale raczej nie stokrotki, niezapominajki, fiołki, maki, lilie czy róże.

Rok temu napisałam dla muzykatradycyjna.pl pierwszą opowieść o splocie tradycji, życia i przyrody (to trio, wybrane z wielości innych, równie ważnych obszarów, na których rozgrywa się nasza codzienność). Był w nim m.in. odprysk obrazu z mojej pamięci o święcie Bożego Ciała właśnie.

Minął rok.

Mimo pandemii, rozwianiu się kilku marzeń i narodzinach nowych, pożegnań i serdecznych powitań „nowego”, zasadniczo nie zmieniło się nic.

Niedługo Noc Świętojańska, Kupała, żniwa.

*

Zima przechodzi w wiosnę, a ta – w lato. Za jesienią, której zwiastuny wprawne oko zobaczy już pod koniec lipca, idzie zima. Jest ona tylko po to, żeby na chwilę zatrzymać świat, przymrozić, ocucić i wybudzić na moment ze słodkiego snu o obfitości, płodności i bogactwie traw i zbóż, zwierząt i ludzi.

Cykl ten nie zatrzymuje się nigdy, jest niekończącą się ciągłością. Istnieje po to, by przeminąć, a momenty przejścia i przesilenia są w zasadzie nieuchwytne, choć zauważalne. Jeśli jednak oko zawiesi się na nich o sekundę za długo, już ich nie ma.

W obrzędzie próbujemy „złapać” ten moment, by odczytać otrzymany w ten sposób obraz. Mało wyraźny, ale tylko taki mamy.

Równoległość istnienia przyrody i losu człowieka. Przenikające się światy.

Ludzka wiara, że to dzięki naszym działaniom: śpiewaniu pieśni, wodzeniu korowodów, poświęcaniu pól i wód, paleniu ogni, błogosławieniu ziemi i niebu – przyroda się odradza i przemienia. Oraz wynikająca z obserwacji wiedza, że ona i tak się odrodzi i wyda owoce – niezależnie od nas. Na tym przecięciu wiary i wiedzy, działania i trwania rozgrywa się dramat, dodatkowo pogłębiany przez wielkie kataklizmy, zarazy, klęski i gradobicia. A przecież i one są częścią tej historii.

Kolędowanie zimowe i wiosenne, wołodarki, wielkanocne korowody, dziecięce zabawy na zielone świątki, pieśni troickie, świętojańskie, kupalskie. Szczodrywki i petriwki.

Dostojność pieśni żniwnych i powaga weselnych.

Bo tak jak wiosna przechodzi w lato, by przynieść owoce, tak i ludzie rodzą się, rozkwitają, zakładają rodziny, niepostrzeżenie żegnają młodość i wchodzą w dojrzałość. Umierają.**

*

TO wszystko można opowiedzieć na wiele sposobów.

Tekst niniejszy powstawał w czasie, kiedy przeżywałam emocje związane z premierą filmu „Ziemia”, oraz przygotowaniami do koncertu PRZESILENIE [koncert] | Wszystkie Mazurki Świata 2021

* Czytaj:
pl.wikipedia.org/dniblagalne
pl.wikisource.org/Encyklopedia_staropolska/Dni_krzyżowe

P.S. nadważkość występuje w momencie przesileń, jest związana ze zmianą działania dużych, często przeciwstawnych sił, na przykład podczas startu rakiety

Fot. Jarek Mazur
Fot. Jarek Mazur
Fot. Jarek Mazur
Fot. Jarek Mazur
Fot. Jarek Mazur
Kadr z filmu "Ziemia", reż. Zuza Solakiewicz. Fot. Zvika Gregory Portnoy
Zdjęcie powierzchni Ziemi z 1935 roku z balonu stratosferycznego Explorer II. Fot. za kosmonautyka.pl

** Tekst jest fragmentem wstępu do koncertu „Przesilenie”

W zasięgu głosu
O zjawiskach, emocjach, zwyczajach, tematach niedotykalnych i sprawach niewidzialnych, tworzących nasze życie. Zbiorczo nazywane tradycją, która powstaje z więzi między ludźmi. Blisko, w zasięgu głosu.

Ewa Grochowska

Powiązane artykuły

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij