Z Januszem Prusinowskim, muzykiem, animatorem i dyrektorem artystycznym Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata, rozmawia Katarzyna Rosik.
Katarzyna Rosik: Jest kwiecień, więc program Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata zapewne jest już dopięty na ostatni guzik. Czego się możemy spodziewać tej wiosny?
Janusz Prusinowski: Należy się spodziewać powrotu ptaków oraz powrotu Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata na swoje zwyczajowe kwietniowe miejsce w kalendarzu. Od samego początku chodziło nam o połączenie świętowania Wielkanocy, wiosny, możliwości wyjścia z naszych ludzkich siedzib ze świętowaniem otwarcia sezonu tanecznego po Wielkim Poście. To wpisuje się w starożytny rytm i natury, i tradycji. Ten pomysł trafia w rozumienie cyklu obrzędowego przez starych muzykantów i śpiewaczki, ale myślę, że łączy się też z młodzieńczymi doznaniami.
Tworząc festiwal, tworzymy przestrzeń do muzykowania i dla starszych doświadczonych muzykantów, i dla młodych; dla zupełnie początkujących i tych, którzy już są nieco pokryci kurzem muzykanckiej drogi.
Jakie wydarzenia przewidujecie na festiwalu?
Chcieliśmy się trzymać naszych tradycyjnych torów. Przez 13 wiosennych edycji festiwalu ułożyły się nam pewne struktury, które moim zdaniem działają, są efektywne i trafiają w potrzeby i marzenia. Ale ze względów finansowych i organizacyjnych musieliśmy skrócić festiwal o jeden dzień. Musimy zrezygnować z koncertu, który już był ustalony na piątek.
Czyli start w środę?
Tak, w środę 26 kwietnia. Zaczynamy od koncertu laureatów konkursu Stara Tradycja, którzy rozpoczynają swoją przygodę z wiejskim muzykowaniem i śpiewaniem. Nagrodą jest możliwość wystąpienia na festiwalu. Rezygnacja z punktowanych miejsc w konkursie niweluje konkurencyjność. Chodzi o to, byśmy się wzajemnie wspierali w graniu, w śpiewie, w nauce, żeby wykonawcy cieszyli się wzajemnie ze swoich sukcesów, poznawali się, zapraszali i tworzyli młode środowisko, które przejmie tę muzykę po starszych.
Julita Charytoniuk, która koordynuje konkurs, zebrała już tegoroczne zgłoszenia. Jestem ich bardzo ciekaw.
Kolejnym stałym punktem festiwalu są warsztaty…
Warsztaty są ciałem głównym festiwalu – zawsze trwały trzy pełne dni. W tym roku odbędą się tylko w czwartek i piątek. Warsztaty kompilowane są tak, by pozwalały każdemu, czy to na poziomie początkującym, czy na takim, że „sporo umiem i chcę więcej”, znaleźć coś, co rozwija, inspiruje albo otwiera możliwość grania, śpiewania, tańczenia. Zdaje mi się, że dzięki tym kilkunastu latom konsekwentnych warsztatów, których były pewnie setki, przybyło mnóstwo ludzi, którzy już potrafią tańczyć, co pozwala im doświadczyć zabawy przy muzyce na żywo. Warsztaty są ważnym przesłaniem, że to nie jest muzyka do oglądania z zewnątrz, to nie jest świat, gdzie jest się widzem, a ktoś jest wykonawcą; to świat, w którym można być razem, przechodzić różne etapy wtajemniczenia i cały czas coś odkrywać.
Wiadomo coś o lokalizacji tegorocznych warsztatów?
Naszym stałym partnerem, jeśli chodzi o warsztaty i koncerty, jest Centrum Promocji Kultury Praga Południe na ulicy Podskarbińskiej. To bardzo serdeczne i ciepłe dla Mazurków miejsce. Drugim miejscem warsztatowym będzie Terminal Kultury Gocław. Być może będziemy mieć też przestrzeń warsztatową w salach prób w Sinfonii Varsovii, blisko CPK.
Już ogłosiliście na waszym Facebooku, że Targowisko Instrumentów odbędzie się w Fortecy Kręglickich.
Tak, w sobotę wracamy do tego legendarnego już miejsca, które architekt chyba specjalnie zaprojektował na potrzeby Targowiska. Tam też odbędzie się finałowa Noc Tańca. Podłoga może nie jest idealna, czasem docierają do nas drobne reklamacje, ale po tylu latach jest już dobrze wyszlifowana i myślę, że dobre obuwie załatwi sprawę.
Targowisko bardzo się rozwinęło przez lata, od kilku stoisk na pierwszych edycjach.
Piotrek Piszczatowski jest pomysłodawcą i konsekwentnym organizatorem Targowiska Instrumentów – aktualnie grzeje mu się telefon, bo cały czas rozmawia z kolejnymi budowniczymi instrumentów.
Dzięki temu, że wracamy do Fortecy, możemy powrócić do wielowątkowej formuły Targowiska. Czyli są twórcy instrumentów i instrumenty, które można sprawdzić, spróbować, dotknąć, posłuchać, porównać. A wokół, w salach satelitarnych wobec placu centralnego, odbywać się będą warsztaty i spotkania z twórcami; będzie także osobna sala dedykowana Małym Mazurkom. To intensywne działania z dziećmi i dla dzieci. W tym roku będzie sporo artystów dziecięcych, to taka nowa jakość.
Małe Mazurki jako część Targowiska też są takim obrazem jak my myślimy o festiwalu. Z jednej strony dzieci i rodzice są na Małych Mazurkach, a z drugiej na całym Targowisku – patrzą na wszystko, co się tam dzieje. To ma być taki kawałek świata, gdzie muzykowanie, muzyka, dźwięki instrumentów, pomysły, fantazje i tradycja łączą się w piękną całość.
Koniecznie muszę zapytać o te najbardziej zmienne punkty festiwalu, czyli wieczorne koncerty.
Co roku program jest nowy, ale przez lata wyłoniła się pewna struktura kolejnych wieczorów festiwalu. To jest bardzo trudne, że w tym roku nie odbędzie się pełen cykl koncertowy.
Zawsze w środy odbywały się koncerty pod hasłem „muzyka w społeczności”. Staramy się, aby to był taki kawałek muzycznego świata z jednego obszaru. Ten koncert przesuwamy na czwartek. W tym roku zabrzmi „Muzyka od Szydłowca”. Kuratorką koncertu jest Kasia Zedel. Zaproszeni są muzykujący mistrzowie i muzykanci młodszego pokolenia. Ważne miejsce zajmie muzyka weselna i śpiew. Sam jestem bardzo ciekaw tego wydarzenia.
Kolejny koncert przez kilka lat utrzymywaliśmy w formule przywracania pamięci. Są całe muzyczne tradycje, które w pewnym sensie zostały zapomniane. Można do nich dotrzeć poprzez badania terenowe, przez ludzi stamtąd i archiwa. Do tegorocznego koncertu, który odbędzie się w piątek, zainspirowali nas uczestnicy zeszłorocznej Starej Tradycji, czyli zespół Poniemnie. To jest grupa śpiewacza, która uczy się polskich pieśni z regionów Poniemnia, terenu, który teraz znajduje się głównie po stronie białoruskiej. Koncert będzie koordynować Nasta Niakrasawa. Punktem wyjścia jest hasło Litwo, ojczyzno moja, które przywołuje miejsce będące źródłem tożsamości narodów polskiego, litewskiego, białoruskiego i pewnie jeszcze kilku innych. Poza zespołem Poniemnie wystąpią reprezentanci Suwalszczyzny – męska część Zespołu Szypliszki oraz Chłopcy z Nowoszyszek. Zagra też kapela Kolysnia z Białorusi.
Oczywiście wykonawcy wszystkich koncertów goszczą na festiwalu dłużej, grają w Klubach Festiwalowych i na Nocy Tańca oraz prowadzą warsztaty.
A co mieliście zaplanowanego na ostatni koncert?
Celem ostatniego koncertu festiwalu od lat było pokazywanie Polski w świecie, przypatrywaniu się relacjom muzyki polskiej i innych krajów. Musimy odwołać ten koncert, ale być może uda się go przełożyć na jesień.
W planie był koncert, który nazwałem „Kujawiak, polonez, polska* – ścieżki tańca”. Miał pokazywać relacje i pewną wspólnotę kulturową Polski oraz północnych i zachodnich krajów germańskich. Mieli przybyć Szwedzi i zespół Vagspel z parą taneczną, grający i tańczący różne postaci szwedzkiej polski. Miał być zespół Tanzhousegeiger Trio z Wiednia pod wodzą Hermanna Heartela z austriackimi sztajerami i alpejskim jodłowaniem. Mieli być artyści z polsko-niemieckiego projektu PoMore prowadzonego przez Ewę Grochowską, który rekonstruuje muzykę rodzimą Pomorza oraz powojennych przesiedleńców ze wschodu. W kontrapunkcie zaproszeni byli Kapela Niwińskich i Justyna Piernik z koncertem Pogłosy, z muzyką Kujaw i zachodniego Mazowsza. Cały koncert będzie mocno taneczny i międzynarodowy.
Z rozmowy z Jagną Knittel dowiedzieliśmy się o nadzwyczajnym trybie organizacji zeszłorocznej edycji festiwalu, na kształt którego wpłynęła sytuacja w Ukrainie.
Zeszłoroczna edycja w całości było poświęcona naszej muzycznej polsko-ukraińskiej przyjaźni. Koncerty były wypełnione pieśniami i muzyką ukraińską. Reprezentacja pojawiła się także w tanecznych Klubach Festiwalowych i na Nocy Tańca. Zresztą od samego początku festiwalu muzycy ukraińscy mieli stałe miejsce w programie Mazurków, na przykład w cyklu koncertowym „Patrząc na wschód”.
W tym roku muzykę ukraińską będę reprezentowały kapele taneczne. Na Nocy Tańca wystąpią Hudaki, US Orchestra i kapela Ohrimczuka. Liczymy też, że odbędą się warsztaty bębniarskie Andrija Lewczenko.
Wasza fundacja, podobnie jak wiele innych, ma problemy z planowaniem działań na przednówku z powodu braku rozstrzygnięć konkursów grantowych. Jak sobie z tym radzicie?
W listopadzie złożyliśmy wniosek do MKiDN o dofinansowanie działań na trzy lata. Zakładamy, że Wszystkie Mazurki Świata są stałą krajobrazu kulturalnego Polski i mają swoją rolę kulturotwórczą. Ale mamy teraz początek kwietnia i nie ogłoszono jeszcze wyników konkursu ministerialnego. To powoduje, że na naszych spotkaniach organizacyjnych nie możemy podjąć wielu podstawowych decyzji. Działamy w wielkim stresie, przez tak późne ogłoszenie wyników nie da się niczego bezpiecznie zaplanować w pierwszym i drugim kwartale roku. To jest destrukcyjne dla całej dziedziny, dla wszystkich instytucji i organizacji, które realizują politykę kulturalną państwa w dziedzinie Kultury Ludowej i Tradycyjnej.
Zdradź nam na zakończenie, co przygotowujesz wspólnie z Radiowym Centrum Kultury Ludowej, które opublikowało zdjęcia ze studia nagraniowego.
Szykujemy materiał z tradycyjną muzyką dziecięcą, który pokazuje to, co jest żywotne w polskiej muzyce a związane z doświadczaniem czasu, zmiany pór roku i doświadczeniem roku obrzędowego. Będą to cztery płyty. Kaja, moja żona, zatytułowała je Cztery domy słońca. Ja sobie to tłumaczę jako cztery pory roku. W tym roku ma się ukazać zima i wiosna, a w przyszłym lato i jesień.
Pracujemy w grupie Kaja i Janusz Prusinowscy wraz z muzykami Janusz Prusinowski Kompania i licznymi przyjaciółmi, czyli naszymi zaprzyjaźnionymi rodzinami z dziećmi: Burdalscy, Niwińscy, Piotr Piszczatowski z córką, Michał Żak z synem, Koźlakiewicze, Ganna Yarovenko z córką, Michał Maziarz i Maniucha Bikont z dziećmi. Przerabiamy ogromny materiał, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, że doszło to do skutku.
Aktualnie emitowane są kolejne odcinki cyklu dokumentalnego „Mazurki nad Wisłą”, którego jesteś współtwórcą.
Tak, serial jest realizowany przez TVP Kultura. Jego bohaterami są postaci z Mazowsza i regionów sąsiadujących. To wyjątkowe osoby. Z jednej strony niosą ze sobą doświadczenie i wiedzę dotyczącą tradycyjnych sztuk, umiejętność śpiewu, tańca, gry na instrumentach, znajomość wielu aspektów kultury tradycyjnej. Z drugiej strony są czynnymi uczestnikami spotkań i wydarzeń, nauczycielami, animatorami, inspirują – przenoszą w przyszłość to, co zakorzenione jest w przeszłości. Są to ikoniczne postacie kultury polskiej wsi, takie jak Maria Siwiec, Maria Bienias, Sławomir Czekalski czy Andrzej Klejzerowicz, a także postaci młodego pokolenia, które przeniosły na inne poziomy naukę wyniesioną ze wsi – Piotrek Zgorzelski, Olga Stopińska czy Mariza Nawrocka. Bohaterowie są narratorami swoich odcinków. Spotykamy ich w sytuacjach społecznych, z przyjaciółmi, z zespołami, grających do tańca albo dzielących się tym, co mają. Reżyserka cyklu, Marzena Strąk, ma wyczulone oko na osobę, na ludzi, widzi ich, wyłapuje ich piękno, wzruszenia. To jest bardzo osobiste i szczególne. Dla mnie są te dokumenty wzruszającymi świadectwami o ludziach, kulturze, przekazie.
■
Zobacz:
– Wszystkie Mazurki Świata
www.festivalmazurki.pl
Facebook/festivalmazurki
YouTube/festivalmazurki
– Targowisko Instrumentów
www.targowiskoinstrumentow.pl
■
* polska – tradycyjny taniec skandynawskich wywodzący się z tradycji polskich tańców trójmiarowych.
Janusz Prusinowski – skrzypek, harmonista, cymbalista, lirnik, śpiewak, animator i organizator. Jeden z prekursorów odrodzenia muzyki wiejskiej w Polsce. Uczeń wiejskich muzykantów: Jana Lewandowskiego, Piotra i Jana Gaców, Kazimierza Meto, Józefa Zarasia, Stanisława Stępniaka. Bierze udział w wielu przedsięwzięciach muzycznych kontynuujących polską tradycję muzyczną. Grał w Bractwie Ubogich. Był współzałożycielem warszawskiego Domu Tańca. Jest liderem zespołu Janusz Prusinowski Kompania grającego w Polsce i na świecie i, który prowadzi warsztaty muzyczne i taneczne. Jest dyrektorem artystycznym festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. Organizuje i prowadzi muzyczne i taneczne projekty międzynarodowe, brał udział w targach muzyki świata Womex. Wraz z żoną prowadzi działania edukacyjne i animacyjne „Mazowsze Północne – Ziemia Nieznana” oraz teatr-wydawnictwo „Słuchaj Uchem”, skierowane głównie do dzieci. Tworzył muzykę do spektakli dla Teatru Polskiego Radia oraz Teatru Scena Lubelska. Jeden z inicjatorów i wieloletni prezes Forum Muzyki Tradycyjnej, współautor wielu ogólnopolskich projektów edukacyjnych, tworzących warunki do kontynuacji tradycji muzycznych i tanecznych. Autor i współautor cyklów filmów dokumentalnych i edukacyjnych. Odznaczony medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, doroczną nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nagrodą Marszałka Województwa Mazowieckiego.
Czytaj więcej:
januszprusinowskikompania.pl