Wędrowni dziadowie-żebracy stanowili grupę społeczną, która bardzo mocno wpisała się w polski pejzaż kulturowy, a zarazem zajęła ważne miejsce w zbiorowej wyobraźni Polaków. Wyobrażenia na temat dziadów były przy tym niejednoznaczne.
W tradycyjnej kulturze ludowej przypisywano im właściwości mediacyjne, widziano w nich łączników ze światem zmarłych, bożych wędrowców, osoby mądre i mające szczególną moc wynikającą z bliskich kontaktów ze sferą sacrum. Dlatego też podstawową formą działalności dziadów była modlitwa, a zwłaszcza modlitwa za dusze zmarłych, za którą otrzymywali wynagrodzenie w postaci drobnych datków pieniężnych lub pożywienia. Swoje modlitewne usługi oferowali oni podczas wędrówek od domu do domu i od wsi do wsi, szczególnie aktywnie działali jednak w miejscach kultu religijnego (np. w popularnych sanktuariach) i w czasie ważnych świąt (np. odpustów, dni zadusznych).
Z drugiej strony, funkcjonował stereotyp dziada-oszusta, zgodnie z którym wędrownym żebrakom zarzucano liczne występki, podejrzewano ich o kradzieże, rozboje, a przede wszystkim o chęć łatwego zarobku, udawanie chorób i kalectwa, a tym samym żerowanie na ludzkiej naiwności. Ten zespół wyobrażeń był podstawą do tworzenia licznych opowieści o królach i korporacjach żebraczych, dziadowskich balach i skarbach, a przede wszystkim o wyrafinowanych metodach symulowania kalectwa i innych oszukańczych sztuczkach.
Istniał wreszcie trzeci wizerunek dziada, któremu romantyczni miłośnicy „starożytności ludowych” nadali cechy natchnionego poety-pieśniarza i rodzimego aojdy. W istocie polscy dziadowie bardzo często śpiewali pieśni, w ich repertuarze próżno jednak szukać epickich poematów na miarę ukraińskich dum czy pieśni serbskich guślarzy. Wykonywali oni przede wszystkim różnego rodzaju pieśni religijne oraz moralizatorskie, np. legendy o świętych i cudownych objawieniach Matki Boskiej, pieśni o śmierci, końcu świata i Sądzie Ostatecznym czy pieśni o upadku obyczajów, prześladowaniu sierot lub chrześcijan. Śpiewali też najczęściej bez użycia instrumentów akompaniujących, co było jedną z kilku cech, jakie odróżniały ich od ukraińskich lirników, niekiedy również nazywanych dziadami.