Przejdź do głównej zawartości strony

Marta Graban-Butryn – Łemkini pochodząca z Beskidu Niskiego, która razem z mężem Krzysztofem Butrynem prowadzi na Lubelszczyźnie fundację Stara Droga zajmującą się niematerialnym dziedzictwem terenów Roztocza Zachodniego oraz kulturą łemkowską. Razem grają w Kapeli Butrynów oraz Łemkowskiej wiejskiej kapeli „Uherec”. Jak połączyć te dwa światy i ile inicjatyw może pomieścić dwuosobowa organizacja?


Julita Charytoniuk: Pochodzisz z Beskidu Niskiego, jesteś Łemkinią, a mieszkasz na Lubelszczyźnie, skąd pochodzi twój mąż. Od lat działacie na rzecz muzyki tradycyjnej. Jak to się zaczęło?

Marta Graban-Butryn: W 2013 roku założyliśmy Fundację Stara Droga, która miała połączyć nasze zainteresowania i działania. Skupiamy się głównie na dwóch regionach, z których pochodzimy: Łemkowszczyźnie oraz Zachodnim Roztoczu. To dla nas bardzo ważne, dlatego nie gramy na przykład muzyki z centralnej Polski. Interesuje nas to, co lokalne i autentyczne. Z czasem poszerzyliśmy nasze działania o wschodnie tereny, w tym okolice Tomaszowa Lubelskiego czy Zamościa, gdzie obecnie mieszkamy. Zaczynaliśmy jednak od muzyki spod Janowa, z którą mój mąż, Krzysztof Butryn, miał kontakt dzięki swojemu ojcu, Zbigniewowi Butrynowi, grającemu w Kapeli Dudków. To dzięki niemu Krzysiek mógł spotykać muzykantów starszego pokolenia, którzy wtedy jeszcze byli w pełni sił. Nawet ja, zanim jeszcze zostałam żoną Krzyśka, w czasach studenckich miałam okazję poznać Bronisława i Tadeusza Dudków.

Marta i Krzysztof Butrynowie. Z archiwum fundacji Stara Droga

Wracając do Fundacji Stara Droga – jakie były Wasze cele na początku działalności?

W statucie zapisaliśmy, że zajmujemy się dziedzictwem kulturowym Europy Środkowo-Wschodniej. [śmiech] Ale w praktyce skupiamy się na terenach, które są nam bliskie i dobrze znane. Nasza działalność ma przede wszystkim charakter edukacyjny i popularyzatorski. Szczególnie bliska jest nam edukacja dziecięca. Ponad 10 lat temu uruchomiliśmy stronę internetową Lemkoland, skierowaną do najmłodszych Łemków. 

Te działania rozwijały się razem z naszymi dziećmi. Nasz najstarszy syn, urodzony w 2008 roku, korzystał z materiałów na stronie, ucząc się języka łemkowskiego przez zabawę. Są tam gry, filmiki, nauka liter, podstawy gramatyki oraz plakaty z łemkowską azbuką, która różni się od ukraińskiej.

Później wydawaliśmy kwartalnik w wersji papierowej – powstało około 20 numerów. Każdy zawierał czytankę, wiersz, kolorowankę, zadania, rebusy i łamigłówki, a wszystko po łemkowsku. Pierwsze numery były poświęcone porom roku, a kolejne dotyczyły ważnych postaci i tematów związanych z Łemkowszczyzną, takich jak Nikifor, Teodor Kuziak, Melania Sobyn, tradycyjnych rzemiosł, a także skupiały się wokół podstawowej leksyki związanej z codziennością – ludzkim ciałem, roślinami, zwierzętami, pogodą, liczbami, etc. Wydajemy również książki, po łemkowsku, ale także dwujęzyczne polsko-łemkowskie. Wydaliśmy dotychczas m.in. „Łemkowski zielnik”, „Łemkowskie dendrarium”, a także „Ilustrowaną księgę łemkowskich przysłów” z rysunkami Daniela de Latoura. Stworzyliśmy także grę planszową „W dida i baby na seli” dla najmłodszych.

Kojarzę z Internetu bajki łemkowskie. 

Tak, stworzyliśmy pierwsze animowane bajki w języku łemkowskim. Za animacje odpowiadała Ania Chabros-Piłat, która wykorzystała technikę filcowych wycinanek. Efekt jest naprawdę wyjątkowy! Lektorką jest moja siostra Oksana Graban-Lichtańska, która opowiada te historie przepiękną i poprawną łemkowską mową, a muzykę do filmów wykonuje Kapela Uherec, w której gramy razem z Krzyśkiem.

Gdzie można nabyć Wasze publikacje?

Najłatwiej zamówić je przez Internet, ale sprzedajemy je również osobiście podczas spotkań ze społecznością łemkowską – na festiwalach, łemkowskich watrach. To świetna okazja, żeby opowiedzieć o naszych projektach i odpowiedzieć na pytania. Często prowadzimy też warsztaty dla dzieci, przygotowaliśmy cały pakiet gier i zabaw, wyliczanek, zagadek i dziecięcych piosenek. Prowadzimy je rodzinnie: Krzysiek, nasz najstarszy syn Olek i ja. 

A jak radzicie sobie z nakładem? Szybko się wyprzedają?

To zależy. Na przykład „Łemkowska książeczka”, wyjątkowe wydawnictwo autorstwa Pauliny Białkowskiej, którą wydaliśmy w 2017 roku, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Była to książka dwujęzyczna, więc zainteresowali się nią również ludzie spoza środowiska łemkowskiego. W 2020 roku zdecydowaliśmy się na dodruk. Przy innych publikacjach nakład 500 egzemplarzy wystarczał na kilka lat. 

Zmieniając temat i terytorium – chciałbym zapytać o Roztocze. W 2014 roku w ramach programu Akademia Kolberga zaczęliście działać jako Roztoczańska Szkoła Tradycji.

W 2014 – jubileuszowym roku poświęconym postaci Oskara Kolberga – powołaliśmy Roztoczańską Szkołę Tradycji. Obok akcji muzycznych, warsztatowych, koncertowych i edukacyjnych, zbudowaliśmy w Kocudzy Trzeciej drewnianą kapliczkę ze św. Cecylią grającą na suce biłgorajskiej, w intencji roztoczańskich muzykantów. Autorem figury jest stryj Krzyśka, a brat mojego teścia – Ryszard Butryn z Janowa Lubelskiego. Jest to jedyne na świecie przedstawienie patronki muzyki i muzyków z suką biłgorajską w dłoniach. 

W ramach roku Kolberga prowadziliśmy także warsztaty i szkolenia dla instruktorów, nauczycieli, pracowników bibliotek. Warsztaty były otwarte, oparte na lokalnych zabawach i tradycjach – głównie z Roztocza. Skupialiśmy się na tym, jak włączać folklor w edukację szkolną, jak zachęcać dzieci do poznawania lokalnych tradycji, i dlaczego warto to robić. Uczyliśmy na przykład tradycyjnych zabaw, które można z powodzeniem stosować w szkołach, domach kultury czy bibliotekach.

Jest jeszcze Szkoła Suki Biłgorajskiej. Kiedy powstała i czym się zajmuje?

Szkoła Suki Biłgorajskiej zaczęła funkcjonować, gdy mój teść, Zbigniew Butryn, otrzymał stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Miał wtedy pracownię i domek, gdzie organizował zajęcia zarówno dla dorosłych, jak i dzieci oraz młodzieży. To był chyba rok 2007 albo 2008. I tak trwa to do dziś. Niebawem będziemy świętować pełnoletniość! Obok adeptów sztuki muzycznej znalazło się także kilkoro uczniów, którzy budowali pod okiem Zbigniewa instrumenty – bębenki, suki, oktawki czy basy. Organizowaliśmy także akcje kolędnicze, spotkania czy koncerty. Najważniejsze z udziałem wiejskich muzykantów i śpiewaków.

Szkoła nadal funkcjonuje, dzieciaki i młodzież uczą się gry, zarówno indywidualnie, jak i muzykowania w kapelach. W pewnym momencie skupiliśmy się na edukacji młodzieży i dzieci w systemie ciągłej, regularnej pracy, wcześniej często były to doraźne akcje skierowane do dorosłych.

W tamtym okresie organizowaliście jeszcze festiwal. 

Tak, od 2011 do 2019 roku – z roczną przerwą – organizowaliśmy festiwal Na Rozstajnych Drogach. To wydarzenie miało także przestrzeń dla dzieci. Co roku przyjeżdżał teatr, odbywały się warsztaty dla najmłodszych, dzieci stworzyły także mural z Czarli Bajką w Godziszowie, innym razem przygotowywały przedstawienie. Zawsze staraliśmy się, by na festiwalu był przynajmniej jeden punkt programu w pełni skierowany do dzieci – od warsztatów po występy teatralne. Obecnie działamy trochę mniej intensywnie, ale duch tych działań jest wciąż żywy. Tradycja, lokalne dziedzictwo i praca z dziećmi są dla nas wciąż ważne.

Wiem, że ostatnio organizowaliście Etnowakacje. Jak to wyglądało?

Etnowakacje to wiejskie półkolonie, które zorganizowaliśmy w ramach Akademii Kolberga. Trwały kilka dni, a ich głównymi uczestnikami były dzieci z Żurawia i okolicznych wsi.

Staraliśmy się, żeby program był zróżnicowany. Oczywiście muzyka tradycyjna odgrywała ważną rolę, ale żeby nie przesycić dzieci muzyką – bo w ramach Ogniska Muzyki Tradycyjnej mamy cotygodniowe zajęcia – wprowadziliśmy też inne elementy związane z kulturą i tradycją. Na przykład mieliśmy spacer etnobotaniczny. Ale nie taki zwykły spacer, podczas którego po prostu mówimy, jakie to są rośliny. Łączyliśmy go z tematami medycyny ludowej, języka, a przede wszystkim ze świętowaniem zgodnym z cyklem przyrody.

Brzmi świetnie. Czego można było dowiedzieć się podczas spaceru?

Skupiliśmy się na letnich świętach – od świętego Jana aż po Święto Matki Boskiej Zielnej, a nawet Matki Boskiej Siewnej. Rozmawialiśmy o symbolice tych świąt, o tradycjach związanych z Zielonymi Świątkami, Matką Boską Jagodną, dożynkami. Były historie i opowieści nawiązujące do tych tematów, w tym legendy i pieśni. Dzieci poznawały pieśni i czytały historie związane z Nocą Świętojańską. Wszystko to miało na celu przybliżenie im tradycji i zwyczajów związanych z porami roku. Były też zajęcia plastyczne. Na przykład zioła, które dzieci zbierały podczas spaceru, suszyły, a potem w kolejnych dniach tworzyły zielniki. Rysowały zioła i kwiaty, pracowały nad ich rozpoznawaniem i opisywaniem. Była to forma edukacji połączonej z zabawą. Zajmowaliśmy się też obrzędowością rodzinną – głównie weselem. Dzieci tworzyły przyśpiewki, a my pokazaliśmy im tradycyjne skrzynie wianne – ich wzory, funkcje i znaczenie. To było super, że mogły zobaczyć takie skrzynie na żywo. Rozmawialiśmy też o różnych etapach wesela, przyśpiewkach, i w praktyce pokazywaliśmy, jak kiedyś wyglądały takie uroczystości. Każdy też wykonał własną skrzynię wianną, oczywiście w mikroskali. 

Etnowakacje w Roztoczańskiej Szkole Tradycji. Żurawie (gm. Turobin, 2024. Fot. K. Butryn
Etnowakacje w Roztoczańskiej Szkole Tradycji. Żurawie (gm. Turobin, 2024. Fot. K. Butryn
Etnowakacje w Roztoczańskiej Szkole Tradycji. Żurawie (gm. Turobin, 2024. Fot. K. Butryn
Etnowakacje w Roztoczańskiej Szkole Tradycji. Żurawie (gm. Turobin, 2024. Fot. K. Butryn

Prowadzicie jeszcze Ognisko Muzyki Tradycyjnej.

Tak, prowadzimy Ognisko Muzyki Tradycyjnej już drugi rok. Projekt jest finansowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca i skierowany głównie do dzieci i młodzieży z okolic. Mamy kilka grup – na przykład grupę śpiewaczą dziewcząt, w której są nastolatki, a nawet studentki. Jest też młodzieżowa grupa instrumentalna, która skupia się na muzyce tradycyjnej z naszej najbliższej okolicy. Są też oczywiście maluchy w wieku 5–10 lat.

Na jakim terenie działacie?

Mieszkamy we wsi Żurawie, która znajduje się pomiędzy miejscowościami związanymi z muzykantami – Bronisławem Bidą i Józefem Radejem. Bida był nauczycielem mojego Krzyśka, a Radej – nauczycielem Bidy. Można powiedzieć, że przypadkiem znaleźliśmy się na tym historycznym szlaku, między miejscami ich działalności. Dlatego staramy się grać i uczyć muzyki, która była charakterystyczna właśnie dla tego regionu – w promieniu około 10 kilometrów. Chcemy, żeby dzieci i młodzież miały kontakt z tradycją swojego miejsca, swojej wsi.

A najmłodsze dzieci? Co im proponujecie?

Dla dzieci mamy grupę, która skupia się głównie na pieśniach dziecięcych. Śpiewamy proste, tradycyjne piosenki, wprowadzamy gry i zabawy muzyczne. Część dzieci, które uczestniczyły w etnowakacjach, to właśnie nasi ogniskowi uczestnicy, ale były też dzieci spoza tego grona.

Regularnie organizujemy występy i współpracujemy z innymi Ogniskami Muzyki Tradycyjnej. Mamy bardzo dobrą relację z Fundacją Piszczałka, która prowadzi ogniska w Zdziłowicach i Goraju. Wzajemnie zapraszamy się na różne okazje. Taka współpraca nie tylko rozwija nasze dzieci, ale też integruje całą społeczność zainteresowaną muzyką tradycyjną. Ostatnio nasza grupa znalazła się w finale konkursu „Nasze Muzyczne Źródełko” organizowanego przez Polskie Radio. 

Oczywiście cały czas muzykujemy w rodzinnym i koleżeńskim gronie jako Kapela Butrynów i łemkowska wiejska kapela „Uherec”.

Gratuluję edukacyjnych sukcesów i życzę kolejnych. Dziękuję za rozmowę. 

Etnowakacje w Roztoczańskiej Szkole Tradycji. Fot. z archiwum fundacji Stara Droga

Marta Graban-Butryn – etnolog, folklorystka, etnomuzykolog, absolwentka Kulturoznawstwa
w UMCS (spec. folklorystyka i etnologia), stypendystka International Visegrad Fund oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Autorka artykułów dotyczących obrzędowości rodzinnej Łemków, pomysłodawczyni i koordynatorka projektu Lemko Archive. Od wielu lat poznaje, śpiewa i gra muzykę tradycyjną Roztocza i Łemkowszczyzny. Uczestniczka wielu wypraw terenowych oraz przedsięwzięć muzycznych z udziałem wiejskich muzykantów i śpiewaków (Szkoła Suki Biłgorajskiej, Kapela Butrynów, Łemkowska Wiejska Kapela „Uherec”, Akademia Kolberga). Organizatorka i animatorka zarówno dużych międzynarodowych przedsięwzięć (m.in. Jarmark Jagielloński w Lublinie, Festiwal Muzyki Tradycyjnej „Na rozstajnych drogach”), jak również warsztatów i spotkań dla lokalnej społeczności (praca instruktorska w dzielnicowym domu kultury, KGW Żurawie). Laureatka jubileuszowej Nagrody Okolicznościowej Prezydenta Miasta Lublin oraz Nagrody Kulturalnej Województwa Lubelskiego za pielęgnowanie i ochronę tradycji regionu. W 2023 roku realizowała projekt pn. „Pieśni Łemków”, który miał na celu zachowanie najstarszych łemkowskich pieśni, jak również ich upowszechnienie wśród społeczności łemkowskiej.


Polecamy:
– Lemkoland
– Lemko-archive.com
– Fundacja Stara Droga
– Szkoła Suki Biłgorajskiej
– Roztoczańska Szkoła Tradycji
– Zbigniew Butryn – Teatr NN

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij