Tytułową uwagę dostał w podstawówce mój kolega. Bardzo to ubawiło całą naszą uczniowską społeczność. Metaforycznie bawi mnie trochę mniej, bo sama nie raz robiłam to w mniej dosłowny sposób; krążąc myślami po ciekawszych dla mnie obszarach, nie mogąc wysiedzieć w ławce, potrzebując częstszych przerw. Uczniów takich jak ja jest w szkołach coraz więcej. Czy warto przerwać lekcję dla zabawy?
Myślę, że tak. Nie dla korzyści procesu edukacyjnego. Bezinteresownie. Z korzyścią dla uczniów i dla nauczyciela/edukatora/animatora. A walory, które zabawa niesie ze sobą, przy okazji dogonią nas w nauce i nauczaniu. Jeden postawiłabym warunek – nauczyciel wchodzi „do kółeczka” i staje na chwilę na równi z uczniami.
Spójrzmy wspólnie na zabawę z czterech (z wielu możliwych) stron, a na końcu spróbuję postawić na swoim.
Zabawa jako nośnik lub pretekst do przekazania informacji
Niezwykłych korzyści z użycia zabaw tradycyjnych można doświadczyć nie tylko w nauczaniu początkowym, ale także na późniejszych etapach; na lekcji historii, języka polskiego, matematyki i biologii, również na religii i lekcjach WF. Z pewnością nie wyczerpuję tematu. W arsenale dawnych dziecięcych zabaw z ruchem i śpiewem znajdziemy wiele takich, które zarówno w swoją treść, jak i formę, wpisaną mają transmisję informacji i ćwiczenie umiejętności.
Najbardziej wyraziste są pod tym względem zabawy praconaśladowcze, np. „Jak praczki pracują”, „Jak ja glinę deptać mam” czy „W poniedziałek rano”. Te dodatkowo można przeprowadzić mimo ławek. Mniej dosłownie o dawnych obrzędach, obyczajach społeczno-ekonomicznych oraz dualizmie świata uczą „Jaworowi ludzie”, o wielokulturowości dodatkowo „Ojciec Wergiliusz” i „Adam siedmiu synów miał”. Tajniki świata przyrody i relacji człowieka ze środowiskiem pomoże poznać „Czyżyk” czy „Poszły panny konopki rwać”. Trening umiejętności społecznych odnajdziemy w każdym berku; „Gąskach”, „Jastrzębiu” czy „Murarzu”.
Z użyciem ich wszystkich można także z powodzeniem uczyć języka polskiego, ćwiczyć szybkie liczenie, a warianty z innych krajów pomagają dzieciom w komunikacji z zamieszkującymi Polskę obcokrajowcami. Można z ich pomocą uczyć wartości, takich jak tolerancja, poszanowanie sprawiedliwości, równość, wzajemny szacunek. Walory tych tekstów kultury mogą służyć nauce rytmiki czy kształceniu słuchu w szkołach muzycznych, będąc jednocześnie składową dziedzictwa kulturowego i elementami folkloru właściwymi dla wieku dziecięcego.
Zabawa jako środek do osiągnięcia celów rozwojowych i terapeutycznych, społecznych i psychologicznych
W literaturze fachowej nie brakuje dowodów na zbawienny wpływ gier dziecięcych na zdrowie i prawidłowy rozwój dzieci. Mogą być dużym wsparciem dla osób z rozmaitymi wyzwaniami rozwojowymi, w tym dla uczniów w spektrum autyzmu i ADHD. Obserwacji w tej materii dostarcza chociażby Laboratorium Zabaw Tradycyjnych[1]. Jego ekspertki donoszą w swoich analizach o korzyściach, jakie pod wpływem tradycyjnych zabaw w grupie rówieśników odnoszą dzieci w obszarach, m.in.:
– integracji sensorycznej i umiejętności sensoryczno-motorycznych,
– prawidłowej lateralizacji, koordynacji wzrokowo-ruchowej i orientacji w przestrzeni,
– świadomości własnego ciała i propriocepcji (czucia głębokiego),
– motoryki małej i dużej,
– prawidłowej gospodarki oddechem i świadomego użycia głosu,
– koncentracji i planowania,
– umiejętności społecznych, komunikacji, współdziałania w grupie,
– poczucia bezpieczeństwa, sprawczości i odpowiedzialności,
– samoświadomości,
– rozwoju mowy, koordynacji oddechowo-fonacyjnej
i wielu innych.
Powyższe twierdzenia to owoce obserwacji logopedki, mioterapeutki i terapeutki mowy, pedagoga specjalnego, terapeutki integracji sensorycznej, socjoterapeutki i terapeutki poznawczo-behawioralnej dzieci i młodzieży, animatorki kultury i edukatorki muzealnej, psycholożki, muzykoterapeutki, psychoterapeutki systemowej w procesie certyfikacji i edukatorki w grupie edukacji domowej, a także metodyczki nauczania rytmiki i kształcenia słuchu.
Z powyższych powodów zabawy te mogą służyć m.in. w gabinetach i procesach grupowych logopedom i logarytmikom, psycho- i muzykoterapeutom, terapeutom integracji sensorycznej, psychologom dziecięcym. Doskonale posłużą rodzinom. Przydać się mogą także pedagogom szkolnym, a w klasie – nauczycielom i wychowawcom.
Zabawa jako (żywy!) świadek historii
Nie mogę nie wspomnieć o tym, co istotne na lekcji w muzeum i innych ośrodkach dbających o zachowanie i upowszechnianie dziedzictwa kulturowego. W moim doświadczeniu zawodowym dawna zabawa staje się obiektem muzealnym, którego nie można obejrzeć, dopóki się go nie ożywi. Podobnie jak innych eksponatów wystawowych, nie można zabawy dotknąć palcami, można za to doświadczyć jej w ciele przez odtwarzanie słów, melodii, gestów i struktur znanych naszym przodkom, przez zanurzenie w energii grupy, we własnych odczuciach i emocjach. Ten rodzaj poszerzonej percepcji elementów dziedzictwa niematerialnego, zwłaszcza w połączeniu z pozytywnym doświadczeniem, jakie niosą ze sobą uwalniane w zabawie serotonina, oksytocyna czy endorfiny – neuroprzekaźniki odpowiedzialne za radość, rozluźnienie i poczucie szczęścia – wzmacnia więź z przeszłością, wzbudza ciekawość tradycji, pomaga budować własną tożsamość kulturową.
Zabawa jako zabawa
Kto z nas nie lubi czuć się swobodnie i bezpiecznie? Kto nie doznał zbawczego wpływu ruchu na nastrój i koncentrację? Kto w zastałym schemacie nie pragnie czasem rozluźnienia; atmosfery i ciała? Kto nie chciałby czuć się akceptowany i potrzebny, zintegrowany z grupą, zrozumiany? Tego wszystkiego możemy się spodziewać po wspólnej zabawie. Na dodatek w jej trakcie nie można zajmować się niczym innym, trzeba być tam, gdzie jako edukatorzy najchętniej zastalibyśmy naszych uczniów i podopiecznych – tu i teraz. I możemy być w tym razem! Nawet – a może zwłaszcza – z tymi gagatkami, których zachowanie wybija z rytmu, utrudnia pracę z grupą, od których chciałoby się… uciec. Razem z nimi „na gigancie” w czasie lekcji.
Każda nauka po takim przerywniku zabawowym po prostu lepiej idzie. Więcej tlenu we krwi to nowa energia, hormony szczęścia i relaksu to szansa na rozpuszczenie napięć i stresu, komitywy zawarte w zabawie to nowe pola współpracy uczniów i nauczyciela. Lepsza atmosfera w klasie owocuje większym zaciekawieniem, zaufaniem, że propozycje szkoły mogą być pożyteczne i przynosić korzyść natychmiastowo. Mózg potrzebuję tego przekonania, żeby skutecznie się uczyć.
Neuronauka dowodzi, że uczenie się nie działa przez samo przekazywanie informacji, ani u dzieci, ani u dorosłych; wskazuje na znaczenie m.in. zabawy, ciekawości, kontekstu społecznego, koncentracji, a także odpoczynku (!) w procesie edukacyjnym.
Konfucjuszowska maksyma: „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem” nie traci na wartości. Uczymy się przez aktywne zaangażowanie i doświadczenie. Dowodzi tego także cykl Davida Kolba[2]. Według niego efektywne uczenie się dorosłych przebiega w czterech etapach powiązanych z czterema zdolnościami i aktywnościami:
– konkretne doświadczenie (odczuwanie),
– refleksyjna obserwacja (obserwowanie),
– teoretyzowanie, tworzenie hipotez (myślenie),
– aktywne eksperymentowanie (działanie).
Dlatego nie trzeba mi wierzyć na słowo. Zróbmy to dla siebie: doświadczmy zabawy w czasie lekcji, zreflektujmy, zanalizujmy i podejmijmy nowe działanie. Z pomocą starych zabaw, które sprawdzały się przez pokolenia. Dla radosnego, pełnego odkryć, zabawy i współdziałania roku szkolnego. Dla dzieci, tych w klasie i tych w nas.
W co się bawić?
– materiały Laboratorium Zabaw Tradycyjnych
Zakładka Dla edukatorow/multimedia
– materiały Małego Kolberga
www.malykolberg
YouTube/@MalyKolberg
– treści dla edukatorów
zakładka Dla edukatorów
– i inne materiały do zabawy, śpiewu i posłuchu
zakładka Dla dzieci
Przypisy:
[1] Laboratorium Zabaw Tradycyjnych – projekt o charakterze edukacyjnym, badawczym i popularyzatorskim, którego celem jest analiza właściwości terapeutycznych i rozwojowych elementów folkloru dziecięcego (zabaw, tańców, wyliczanek i piosenek). Jednym z kluczowych założeń Laboratorium jest tworzenie jakościowych, praktycznych i bezpłatnych materiałów dla osób pracujących z dziećmi (i starszymi osobami również): kart zabaw, filmów instruktażowych, nagrań audio i podkastów:
– materiały powstałe w 2024 r.
– materiały powstałe w 2023 r.
[2] https://perceptiedukacja.pl/uczenie-sie-przez-doswiadczenie-cykl-kolba/ (dostęp: 10.11.2024r.)
Marta Domachowska – etnolożka (UMK), uczennica wiejskich śpiewaczek, tancerzy i muzykantów, edukatorka w Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu i na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Prowadzi zajęcia edukacyjne, warsztaty taneczne i spotkania śpiewacze dla dzieci i dorosłych, warsztaty tradycyjnych zabaw dziecięcych dla nauczycieli i animatorów oraz imprezy umuzykalniające dla rodzin. Współzałożycielka grupy „n obrotów” i Forum Muzyki Tradycyjnej, członkini Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. Współtwórczyni Laboratorium Zabaw Tradycyjnych.