Po okresie Wielkiego Postu, wypełnionego śpiewaniem w domach i kaplicach Gorzkich Żali, pieśni pokutnych i pasyjnych, wraz z nadejściem Wielkanocy krajobraz muzyczny mazowieckich wsi zmieniał się. Wiosennym odpowiednikiem kolędowania, na którego wspomnienia trafiliśmy w czasie badań, są pieśni zwane racyjami lub racyjkami.
Trzciniec
W Trzcińcu (gm. Skórzec) zwyczaj chodzenia z racyjkami udokumentował i zachował w swoim repertuarze zespół śpiewaczy Koła Gospodyń Wiejskich. Racyjki śpiewano tam naprzemiennie na dwie różne melodie.
Ich słowa komentują wszystkie etapy wizyty w gospodarstwie:
– powitanie i wezwanie domowników do wysłuchania racyjek
– opis ukrzyżowania Jezusa
– opis zdjęcia Chrystusa z krzyża i apokryficzny obraz Zmartwychwstania (aniołowie unoszą do nieba krew Jezusa)
– opowieść o duszy błąkającej się po zaświatach
Poniżej do posłuchania dwie racyjki w wykonaniu p. Leokadii Kosim z Adampola ze zbiorów Stowarzyszenia Katedra Kultury:
W nagraniach archiwalnych z okolic Trzcińca można znaleźć też racyjkę ze słowami „Oracyjka bajka, proszę o dwa jajka, dajcie państwo pięć, będę państwa zięć”.
Grodzisk
W Grodzisku (gm. Grębków) wielkanocne śpiewy można jeszcze czasem usłyszeć. Zdarza się jeszcze, że mieszkańcy obchodzą miejscowość z racyjką, jak np. w 2014 roku. Śpiewający ustawiają się pod oknami z pieśnią „A w tym domeczku, a w tej kamienicy zasiała panienka tej jarej pszenicy”, a mieszkańcy odwiedzanych gospodarstw powinni nagrodzić darami wyśpiewane w racyjkach życzenia pomyślności: „Daj ci to Boże, żeby się zrodziła, ta sama panienka do żniwa chodziła”. Dawniej przeważnie darowano śpiewającym surowe jajka, które mogli później sprzedać
Okolice Korytnicy
Śpiewaczka Danuta Gmur z Sekłaku niedaleko Korytnicy wspomina, że w jej dzieciństwie (po wojnie) z racyjkami chodził po okolicy tylko jeden starszy mężczyzna.
Śpiewaczka z Adampola (gm. Korytnica) pamięta, że z racyją chodziło się w Wielkanoc wieczorem. Mężczyźni z rodziny chodzili koło Strachówki i Korytnicy. W okolicy Adampola były co najmniej trzy teksty racyjek, które śpiewało się na tę samą melodię.
Wielkanocne kolędowanie u Kolberga
Z tomu 25 „Dzieł wszystkich” Oskara Kolberga pt. „Mazowsze Leśne” można dowiedzieć się, jak wyglądały wielkanocne praktyki wokalne na wschodnim Mazowszu pod koniec XIX wieku.
Badacz zanotował m.in. następujący tekst recytowany w Kwietną Niedzielę (Niedzielę Palmową), zaznaczając, że „niekiedy gadkę tę prawią, chodząc po dyngusie”.
„W okolicy Węgrowa, Liwa i.t.d. obchodząc wieś prawią chłopcy:
Ojce nasz! — w Wierzbowie
pobili się dziadowie.
Jeden uciek pod niebo,
tam mu ciele zabiegło.
A ty ciele nie chroboc,
bo ja nie spał całą noc.
Bo mi baby nie dały,
za kury mnie posądzały.
Bodaj ja z tej góry spad,
jeżeli ja kury krad,
tylko mój brat.
Matka (mi je) gotowała,
ja tylko jad.
Idę sobie koło stępy,
chlib lezy napocęty.
Kraję, kraję, dzieciom daję,
baba przyślą i mnie łaje.
Idę sobie koło komory,
baba masło robi.
Babo, babo, daj mi masła,
a ona mnie w pysk trzasła.
Babo, daj mi maślanki,
ona porwała na mnie kijanki.
Idę sobie miedzą,
chłopcy pączki jedzą.
Ja im jeden łap,
oni mnie w łeb chlap!
Amen
Kolberg opisuje wielkanocne chodzenie chłopców ze śpiewem na Mazowszu Leśnym i zbieranie darów w postaci jajek jako wykup. Chodzenie po wykupie z koszykami i kobiałkami odbywało się w nocy z niedzieli na poniedziałek lub w Poniedziałek Wielkanocny nad ranem.
Oto, co śpiewano:
„Posłuchajcie, posłuchace, co powiedzą powiedace”
„W Wielki Czwartek, w Wielki Piatek, cierpiał Pan Jezus za nas smutek”
„Godzina, godzina, godzinecką była, kiedy się dusycka z ciałem rozłącyła”
„A posła była świanta Halina posukujący Bozego syna”
Etnograf wspomina także o podobnym zwyczaju praktykowanym przez dziewczęta w okolicach Garwolina jako chodzenie z gajikiem, także ze śpiewem (tu przywołuje tekst „Do tego domu wstępujemy, zdrowia, szczęścia winszujemy”, często spotykany w racyjkach z okolic Mińska).
– zwrot do gospodarzy z prośbą o datki dla śpiewających i odśpiewanie życzeń dla domowników (czasem na końcu dodawano jeszcze uszczypliwe komentarze pod adresem gospodarzy, jeśli nie okazali się wystarczająco hojni)
Tekst – Anna Jurkiewicz
Artykuł ukazał się pierwotnie w roku 2017 na stronie www.piesnidosmierci.blogspot.com
Artykuł powstał z dofinansowaniem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach projektu „Pieśni do śmierci – tradycje wokalne Mazowsza Wschodniego”, zrealizowanego przez Stowarzyszenie Katedra Kultury