Obchody święta Nocy Kupały kończą nasilenie obrzędowe w roku kalendarzowym. Aż do zimy, do Adwentu, Bożego Narodzenia i Nowego Roku, kultura ludowa skupia się na czynnościach gospodarczych czy związanych z wegetacją roślin.
Najważniejszym świętem lipca jest Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny, które przypada 2 lipca. W tym dniu obserwuje i prognozuje się pogodę: „Deszcz w Nawiedzenie Panny – potrwa pewnie do Zuzanny”, jak mawiają na Pomorzu. Istnieją też lokalne określenia Matki Boskiej związane z dniem 2 lipca, np. w Prątnicy na Kaszubach Matkę Boską określało się jako „Lipską” (z uwagi na odpust w Lipach). Niekiedy 2 lipca Matkę Boską nazywano „Jagodną”, jednak określenie to już dawno wyszło z użycia. Sierpień to przede wszystkim żniwa, o tym jednak przy innej okazji. Ponieważ kultura zmienia się i dziś wielu mieszkańców wsi niekoniecznie żyje wyłącznie z rolnictwa, także miesiące letnie, jak lipiec czy sierpień, stają się popularnym czasem zawierania ślubów.
A jak ślub, to i wesele. W jakich składach kapele przygrywały do tańca w poszczególnych regionach?
Wesele, wesele, wesele nie nasze
Wesela godzina, a biedy na zawsze
– przyśpiewka z Lubelszczyzny.
Wielkopolska Zachodnia
Wielkopolska dudami stoi. Podczas wesela także nie mogłoby zabraknąć tego instrumentu. Co ciekawe, niektóre z typów dud mają w swojej nazwie odniesienia do ślubu oraz wesela. Instrumentami tymi są kozioł ślubny i weselny.
Kozioł ślubny, inaczej kozioł czarny lub dudki doślubne.
Później przychodził czas na największy z występujących w naszym kraju instrument dudowy – kozła weselnego, inaczej określanego także jako kozioł biały. Instrument ten tworzy kapelę wraz ze skrzypcami oraz klarnetem w stroju Es.
Wśród utworów, które wykonywać może kapela koźlarska podczas ślubu, znajdują się mi.n. melodie do ślubu, polka przy powrocie z kościoła, a podczas wesela różne znane w Wielkopolsce melodie taneczne: polki, wiwaty, walcerki, oberki czy szocze.
Rzeszowskie
W Rzeszowskiem, podobnie jak w Krakowskiem i Tarnowskiem, aż do schyłku XIX wieku kapela ludowa była dwuosobowa i składała się ze skrzypiec oraz małych basów własnej produkcji. Na przełomie wieków skład kapeli uległ dużym przemianom, do zespołu dołączył klarnet (zdwajający melodię na zasadzie heterofonii wariacyjnej), a po I wojnie światowej drugie skrzypce (sekund) oraz duży, dwumembranowy bęben, który stopniowo zaczął wypierać basy.
Z regionem tym kojarzone są także cymbały, które rozpowszechniły się jeszcze później, po II wojnie światowej. W kapeli pełniły funkcję akompaniującą (sekundującą), ale jest to też instrument wybitnie solowy, stąd wcześniej wielu cymbalistów grywało także solo. Z rzadka pojawiały się także instrumenty dęte blaszane takie jak trąbki czy saksofony.
Na weselach rzeszowskich, poza polkami, walczykami i oberkami, grywano także popularne tu sztajerki oraz tramelki. Ze słynnych kapel i muzykantów z regionu wymienić warto Kapelę Sowów z Piątkowej (Pogórze Dynowskie), Rodzinną Kapelę Albiny Kuraś z Lubziny, a także wybitnego skrzypka, a w zasadzie multiinstrumentalistę – Henryka Kretowicza.
Beskidy
Na południowym krańcu Polski w okolicach Żywca, Łącka, Nowego Sącza i Koniakowa rozpościerają się Beskidy. Ten rejon zamieszkują górale śląscy, żywieccy, łącko-kamieniccy, Lachy limanowskie czy górale piwniczańscy – tzw. czarni górale. Niegdyś w Beskidzie Niskim mieszkali też Łemkowie, jednak po akcji Wisła z 1947 roku skład etniczny tych terenów zmienił się i niestety Łemkowie nie są już sąsiadami czarnych górali.
Występuje tu kilka typów kapel. W kapeli na Żywiecczyźnie grają: dudy i skrzypce. Z popularnych tu tańców wymienić warto obyrtac, hajduk czy sarnę. Najbardziej znaną kapelą z regionu jest Kapela rodziny Byrtków z Pewli Wielkiej i Kapela z Jeleśni.
W Beskidzie Śląskim kapela składa się ze skrzypiec i gajd. Co jeszcze grywa się w Beskidach pod nogę? Oczywiście, tradycyjnie, polki i oberki, ale nie tylko. Popularne są tu też chodzone, krzyżoki, obyrtany, owięzok, a na Spiszu także… czardasz.
Lubelskie
Domeną Lubelszczyzny jest muzyka wokalna i folklor słowny. Jednak także i muzyka instrumentalna jest w regionie obecna. Najbardziej charakterystycznym instrumentem, występującym tylko tu, jest suka biłgorajska – rodzaj fideli kolanowej, która została zrekonstruowana dzięki wspólnym siłom lutnika Andrzeja Kuczkowskiego, multiinstrumentalistki Marii Pomianowskiej oraz etnomuzykolożki Ewy Dahlig-Turek. Podstawowym instrumentem, podobnie jak w innych regionach, były skrzypce.
Przed rozpoczęciem wesela skrzypek grał w drodze do kościoła melodie: drogowe i przejazdowe, wędrowce, a także podróżniaki. Skrzypek sam mógł ograć wesele, takie wesele było jednak uznawane za biedne i weselnicy bardziej cieszyli się, jeśli skrzypkowi akompaniował bębnista. Legendarną kapelą jest Kapela Braci Bździuchów. Muzycy przez wiele lat współpracowali z doskonałą śpiewaczką Anną Malec.
Charakterystyczne tańce tańczone na weselu to majdaniaki, suwaki, a także, oczywiście, oberki czy polki. W późniejszym okresie dwuosobowy skład kapeli poszerzony został o instrumenty dęte: flety czy trąbki – w takim dużym składzie grała między innymi rodzinna Kapela Bednarzy spod Tomaszowa Lubelskiego.
Przyśpiewki
Z muzyką weselną instrumentalną nierozłącznie wiążą się przyśpiewki. Legendy krążą o tym, jak weselnicy nawzajem „prześpiewywali się”. Znane są także opowieści o muzykantach, którzy każdą zaśpiewaną melodię potrafili zagrać. Nie mieli zresztą innego wyboru, bo „nieuków” tanecznicy na weselu nie akceptowali i dla muzykanta, który nie potrafił odegrać zadanej mu melodii, wieczór mógł skończyć się naprawdę źle.
Panie starsy drużba, wysoki, nie krótki
Proszeże nam podać do stolika wódki
– przyśpiewka z Lubelszczyzny.
Przyśpiewki bywają krótkie – to ich pierwsza ważna cecha. Nie mniej istotny jest ich improwizowany charakter i odniesienia do sytuacji aktualnej. Razem z pieśniami przyśpiewki stanowią tekstową oprawę wesela.
Przyśpiewki mogą być adresowane do konkretnych uczestników wesela: pana młodego, panny młodej, druhen i drużbów, kawalerów, a także pozostałych uczestników wesela. Tematyka przyśpiewek bywa różne, niektóre śpiewa się już w drodze. Na zakończenie przedstawiam kilka wybranych przyśpiewek z Lubelskiego:
Oj, czyjeż to wesele, co tak ładnie grają?
To Macieja córke za Pękale dają
To Macieja córke za Pękale dają
—
Oj, Maniu moja, Maniu, ucz się gospodarstwa
Ażebyś nie nabrała na plecy lekarstwa
Ażebyś nie nabrała na plecy lekarstwa
—
Jescem nie widziała takiego murzyna
Jakiego Maćkowo wychowała syna
Musiała go kąpać w grochowy kolebce
Że on się spodoboł Błazejowy dziewce
—
Nasa Maniusia, nasa
Za nium gorzały flasa
Alez to flasy mało
Pół garnca by się zdało
—
Nie będę ja barszczu jadła
Bo od barszczu będę bladła
Tylko będę kluski łykać
Będo za mno chłopcy brykać
Tekst – Ewelina Grygier
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronie www.blog.tradycjemuzyczne.imit.org.pl