Przejdź do głównej zawartości strony

Lipiec na wsi nie jest okresem obfitującym w wydarzenia roku obrzędowego. To raczej czas oczekiwania na żniwa. W języku polskim nazwa miesiąca nawiązuje do kwitnienia lip, które przypada na przełom czerwca i lipca. Lipa to drzewo dość powszechne w naszym krajobrazie, tak wiejskim, jak i miejskim. Być może dlatego stosunkowo często pojawia się ona w pieśniach, jednakże zazwyczaj nie tyle jest główną bohaterką, choć często występuje już pierwszym wersie, co jedynie pretekstem, elementem krajobrazu, tłem do wyśpiewania jakiejś opowieści.

Pieśni z lipą w tle

Powszechność lip drobnolistnych i szerokolistnych w polskim krajobrazie wiejskim sprawia, że drzewo to często postrzegane jest jako stały element otaczającego nas świata: Na polu lipa, a w koło niej pole głosi tytuł jednej z pieśni. Także narodowy wieszcz – Jan Kochanowski – lubił lipy, w szczególności ulubił sobie siadać w cieniu tego drzewa. Napisana przez niego fraszka Na lipę zaczyna się rozpoznawalnym wersem: „Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!”. W tradycji ludowej pod lipą znaleźć się może na przykład młoda dziewczyna. W odróżnieniu od sielankowej wizji renesansowego poety, chłopka jednak nie siedzi i nie odpoczywa, ale stoi i płacze:

Stoi lipa lipuleczka
A pod lipą Anuleczka (względnie: dziewczyneczka)
Stoi, stoi rozpłakana
Bo najmilszy czeka na nią

Już jej rają bogatego
Nie ładnego i starego
Płacze tak z powodu tego

– śpiewała Hanc Marta ur. w 1921 roku w Tomaszkowie, pow. Olsztyn, zamieszkała w Gryźlinach (nagranie ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN, sygn. nagr. T0602/12).

 

Z kolei pod inną mazurską lipą stałą już nie Aneczka, ale Zofia:

Stoji lipa pochyło, a pod lipó Zofijo
Hej hej, hej ja ja, a pod lipó Zofijo

Co tam robzisz, Zofijo,  ślicznaś panno jedyno
Hej hej, hej ja ja, ślicznaś panno jedyno

Zionki zija, Jasienku, z drobny rutki, luwendru
Hej hej, hej ja ja, z drobny rutki, luwendru

Doj mi jeden, Zofijo, ślicznaś panno jedyno
Hej hej, hej ja ja, ślicznaś panno jedyno

Czekoj jeszcze tlo sila, aż zionuszek dozija
Hej hej, hej ja ja, aż zionuszek dozija

Ni moga jo tu czekać, musze za panem jechać
Hej hej, hej ja ja, musze za panem jechać

Jek trzy mnile odjedzie, to z pannami tancuje
Hej hej, hej ja ja, to z pannami tancuje

Niż sie pan roz wykręciuł, trzy razym go w pysk liznął
Hej hej, hej ja ja, trzy razym go w pysk liznął

– śpiewała Maczuga Emilia, ur. w 1907 roku w  Bartągu, pow. Olsztyn, zamieszkała w Jarotach (zob.: nagranie ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN, sygn. nagr.  T0625/21b oraz Krzyżaniak Barbara, Pawlak Aleksander: Warmia i Mazury. Seria Polska pieśń i muzyka ludowa – źródła i materiały. L. Bielawski (red.), t. 3, cz. 2, Pieśni balladowe i społeczne. Warszawa 2002: Instytut Sztuki PAN, s. 93).

 

Pod drzewem może też stać po prostu „kochaneczka”, jak śpiewali bracia Stefan (ur. w 1924 r.) i Zygmunt (ur. w 1925 r.) Baranowscy z Łebna, pow. Morski (nagranie ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN, sygn. nagr.  T0633/20):

Lipa, lipa, lipaneczka
A pod lipą kochaneczka
Tralla lalla lalla lala
A pod lipą kochaneczka

Czekaj Jaśku cztery latka
Aż dożyjem tego światka
Tralla lalla lalla lala
Aż dożyjem tego świata

 

Z kolei Gottlieb Killiman (ur. 1874 roku w Lipowcu, pow. Szczytno, zam. w Kiparach), zaśpiewawszy pieśń z podobnym motywem, skomentował żartobliwie:

„[śmiech] to powiedział pannie, że stoi ta sucho, ta lipa, że jak się ta rozwźinie, to on ją pojmie. A ona mu: czyśty Jaśku wzidział, że się sucha lipa rozwzinęła? To jak się ta rozwzinie, to tedy może ją w dupę pocałować”

(nagranie ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN, sygn. nagr. T0622/06).

 

Z tamtej strony jeziora…

Zdecydowana większość pieśni, w których pojawia się lipa, to utwory traktujące o miłości, względnie konieczności wyjścia za mąż lub ożenienia się. Kolejną znaną pieśnią jest tzw. Lipka, czyli utwór rozpoczynający się od słów „Z tamtej strony jeziora”. Pieśń ta, dziś niezwykle popularna także poza środowiskiem związanym z muzyką tradycyjną i prezentowana w różnych odsłonach stylistycznych, traktuje o wydawaniu panny niechcianemu przez nią samą starszemu mężczyźnie.

Jeśli stary nie dobry (Jakże nie mam smutna być? Za starego każą iść – skarży się w pieśni), to jaki mężczyzna jest idealny na męża, a jaka kobieta jest kandydatką na idealną żonę?

Zielona lipka, jałowiec
Lepsy kawaler niz gdowiec
Bo gdowiec bedzie wymowioł, wymowioł
Ze piyrsom zonke lepsom miał
Bo piyrsa zonka nieboscka
Miała trzy lata pocioska
A drugo ni mo ni roku ni roku
Bo bije dzieci po boku
U piyrsy zonki nieboscki
Pływały w maśle piyrozki
A u ty drugi nibogi nibogi
Pływajom w borscu stonogi

Tę znaną pieśń chętnie śpiewa się do dziś, posłuchajcie, jak wykonuje ją Zuzanna Malisz wraz z rodzinną Kapelą Maliszów:

Jak wspomniano powyżej, lipa występuje najczęściej w pieśniach o tematyce miłosnej, chociaż odnajdujemy także inne utwory, w których pojawia się to drzewo. Antoni Gmyrek (ur. w 1905 roku w Potworowie, pow. Radom, zam. w Wrzeszczowie), miał w swoim repertuarze pieśń Tam na polu stoji lipa i wtrasta biały liść, wczoraj byłym na wolności, dziś do więzienia muszę iść (nagranie ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN, sygn. nagr. T0967/07), której tekst porusza tematykę zsyłek: „sędzia czyta [na – przyp. E.G.] lat szesnaście, na Sybir odsyłają”. W pieśni tej ponownie lipa nie jest ściśle związana z tekstem. Jej obecność zaznaczona została tylko w pierwszym wersie, a jej związek z tematyką pieśni można rozpatrywać w kontekście symbolizowanego przez nią kraju ojczystego lub wolności, którą nieszczęśliwie (choć nie wiemy z jakiego powodu) stracił bohater pieśni. Żeby nie stracić pogody ducha, spójrzmy jakie przysłowia, już nie o lipie, ale o lipcu, przechowywane są w tradycji Serbów Łużyckich.

 

Serbskołużyckie lipcowe przysłowia

Na św. Eliasza (20.7) mówiło się:

Do Heliasa tež pod třěchu schnyje, a po Heliasu ani na třěše

czyli do Eliasza nawet pod strzechą schnie, po Eliaszu nawet na strzesze już nie.

 

Z kolei na Świętego Jakuba (25.07) mówiono, że je najprěńši krušwar, czyli Jakub jest pierwszym, który gruszki zbiera, od 25 lipca zatem zaczynają się pierwsze zbiory gruszek. Inne przysłowia łużyckie związane z tym świętym traktują o tym, że „wiąże kapuściane główki” (Swjaty Jakub kałej hłójčki zawjazuje) lub też, że mniej więcej w okolicach dnia św. Jakuba trzeba wysmażyć to, co do Bartłomieja (24.08) powinno dojrzeć (Pražić dyrbi so wokoło Jakuba, štož ma zrawić hač do Bartrołmja).

 

Miód i szczęście

Na koniec warto wspomnieć, że w wielu regionach lipa pozyskiwana jest jako surowiec leczniczy. Na Mazurach, w Puszczy Boreckiej, wierzono niegdyś, że lipa to drzewo prawdy i szczęścia. Obecnie produkuje się tam – ale także i w innych rejonach – miody lipowe. A sama lipa znana jest od wieków jako posiadająca wiele cennych właściwości zdrowotnych: wspomaga układ odpornościowy, jest niezbędnym elementem w walce z infekcjami, a ponadto herbata z lipy wpływa pozytywnie na uspokojenie. Zatem, nie ma lipy!

Tekst – Ewelina Grygier

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij