Obrzędowość ludowa przepełniona jest magią. Zwyczaje wiosenne, a wśród nich chodzenie z goikiem (moikiem), nowym latkiem czy palenie (względnie topienie) śmiercichy, symbolizują ostateczne wypędzenie zimy i powrót roślinności i nowego życia. Echa tych magicznych zwyczajów znaleźć można w pieśniach goikowych.
Z magią za pan brat
Wypędzanie zimy (śmierci, ciszy, stagnacji) i zapraszanie wiosny (życia, radości, energii) jest działaniem symbolicznym, znanym na terenach Słowiańszczyzny od wieków. Niektórzy badacze w postaci gaika (maika) lub goika (moika) dopatrują się także przedchrześcijańskiego kultu drzewa.
Z pewnością jednak śmiercicha i goik oraz życzeniowe pieśni z nimi związane są przejawem myślenia tzw. magii homeopatycznej, w myśl której podobne powoduje podobne. Niech zatem dzięki goikowi przyroda się odrodzi i niech się zazieleni, a wszystkim niech się dobrze darzy!
Warto pamiętać, że w niektórych regionach kraju z zielonym drzewkiem chodzono dopiero w Poniedziałek Wielkanocny. Do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego jeszcze daleko – a i z nimi związane są ciekawe tradycje muzyczne! – tymczasem jednak nie pozostaje nam nic innego, jak cieszyć się z faktu, że za sprawą tych, co marzannę topili i tych, co z goikiem chodzili, zima odeszła w niepamięć.
Witaj wiosno!
Na Śląsku nie tylko żegnano zimę – Marzannę (czasem też męskiego Marzanioka), ale i witano wiosnę – w postaci goika (moika). Kolberg zanotował, że dziewczyny rozbierają marzannę i wrzucają ją do rzeki, a do wsi wracają z „chojną zdobioną wstążeczkami, malowanymi skorupkami jaj, złotym szychem”:
Wyniosłyśmy, wyniosłyśmy
Marzaneczka ze wsi,
A niesiemy, a niesiemy latorośl do wsi
– śpiewano w bytomskim o latorośli, czyli kolbergowskiej „chojnie”, zwanej także goikiem.
Czym właściwie jest ów goik? Są to gałązki świerkowe (czasem z innego drzewa) przystrojone wstążkami i pisankami. Z tak ustrojonym drzewkiem chodzi się od domu do domu, aby wszystkim dobrze się darzyło. Goik symbolizuje bowiem nowy sezon wegetacyjny i odradzanie się przyrody.
W powiecie cieszyńskim z goikiem chodziły wyłącznie dziewczęta, nierzadko trójkami. Śpiewały przy tym goikowe pieśni, z których większość zaczynała się od słów:
Do tego domu wstępujemy,
Szczęścio, zdrowio wiynszujemy.
Nasz gojk zielony,
Piykniue nastrojony.
Dziewczęta za pieśni i życzenia otrzymywały od gospodarzy poczęstunek, najczęściej jajka, słodycze. Ich rola była bowiem niemała – wyprowadzały stare, przyprowadzały nowe:
A my wynosimy chorobę ze wsi,
A niesymy latorośl do wsi
– śpiewano w raciborskim.
Nowe Latko
Tego typu zwyczaje znane były także w innych regionach kraju. Na przykład w Wielkopolsce mówiło się: „Śmiercicha ze wsi, Nowe Latko do wsi”. Śpiewało się także podobne jak na Śląsku pieśni:
Nowe latko w sini,
Pani gospodyni,
Chcecie oglądać,
Musicie darować
Koszyczek jaj
Zielony gaj.
Tekst – Ewelina Grygier
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronie
www.blog.tradycjemuzyczne.imit.org.pl