Przejdź do głównej zawartości strony

Od 2015 roku razem z Michałem Maziarzem wielokrotnie odwiedzałam kieleckie Powiśle, a ściślej – miejscowości położone po obu stronach Wisły pomiędzy Annopolem a Solcem nad Wisłą. Zamieszczam poniżej wybrane wątki dotyczące kultury muzycznej tego regionu, które udało nam się udokumentować.

Na Powiślu mieszka kilkoro czynnych muzykantów – przede wszystkim akordeonistów, którzy grają bardzo piękny lokalny repertuar: powiślaki, polki, fokstroty, tanga, walce. My skupiliśmy się na melodiach trójmiarowych, bo są najbardziej charakterystyczne i unikalne. Powiślaki z tych stron są śpiewne, przeważnie utrzymane w tonacjach durowych (w przeciwieństwie do znanych nam już chłopów z Kielecczyzny wschodniej), tempa mają umiarkowane.

Mimo, że repertuar powiślacki wspaniale nadaje się do śpiewu, niełatwo znaleźć dziś w regionie kogoś, kto potrafi do dawnych miejscowych melodii zaśpiewać. Podróżując wzdłuż Wisły, trafiliśmy do Bogdany Pacholarz, zamieszkałej na „lubelskim” brzegu rzeki. Pani Bogdana nie tylko zna i śpiewa przyśpiewki o Wiśle, ale też wspaniale opowiada o tym jak wyglądało życie nad Wisłą za czasów jej młodości. Z opowieści miejscowych, a także z nagranego przez nas materiału muzycznego jasno wynika, że melodie po obu stronach Wisły przeplatały się. Rzeka nie stanowiła granicy dla muzyki. Kapele często przekraczały Wisłę na łodziach i tratwach – muzykanci z obu stron znali nawzajem swój repertuar, grywali ze sobą.

Bogdana Pacholarz i Maniucha Bikont. Fot. Michał Maziarz

Odwiedziliśmy także uznaną w regionie śpiewaczkę Janinę Szymulę z Linowa. Towarzyszył nam Marian Sus – zapalony regionalista, niebywale oddany swojej pracy dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Ożarowie, a jednocześnie budowniczy i właściciel prywatnego Muzeum Powiśla „Susówka” w Biedrzychowie.

Spotkanie majowe w Dębnie i Biedrzychowie

Przysłuchiwaliśmy się też śpiewom majowym przy kapliczkach w Dębnie i Biedrzychowie. Spotkania gromadziły przede wszystkim seniorki i kobiety w średnim wieku.

W opowieściach mieszkańców Powiśla przewija się wiele kapel i nazwisk muzykantów, którzy grywali tu niegdyś na weselach. Jedną z najbarwniejszych postaci był harmonista Franciszek Grębski, który grywał na praktycznie niespotykanej w tym rejonie harmonii guzikowej. Ten piękny instrument nadal jest w posiadaniu jego córki, Mirosławy Grębskiej, która chętnie na nim gra i z rozrzewnieniem wspomina ojca i jego muzykę.

Harmonia Franciszka Grębskiego

Badaczem, który utrwalił ogromny zbiór lokalnych melodii był Jan Chorosiński. Jego książka “Melodie taneczne Powiśla” towarzyszyła naszym wyjazdom terenowym. Wspólnie z akordeonistką Barbarą Michalec odtworzyliśmy wybrane melodie z jego zbioru. Jeden z nich włączyliśmy do program koncertu “Muzyka Wisły” podczas festiwalu Wszystkie Mazurki Świata w Warszawie (kwiecień 2017).

W miejscowości Borów mieszka Witold Rokita, bębnista i syn nie żyjącego już klarnecisty Edmunda Rokity. Ojciec grywał z najlepszymi muzykantami z obu stron Wisły. Pan Witold posiada wspaniałą kolekcję muzykanckich fotografii, potrafi rozpoznać większość postaci, choć niemalże nikt z uwiecznionych osób już nie żyje. Ta kolekcja to nie tylko kronika wydarzeń, ale też świadectwo tego jakie instrumenty były tu kiedyś popularne, jaka była muzykancka moda, w jakich sytuacjach grano.

Rokita zachował też po ojcu piękny klarnet C, którego klapy są wypełnione czerwonym koralem.


Zrealizowano w ramach stypendium z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2017

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij