Stanisław Szajna zbudował kilkanaście cymbałów. Ile dokładnie? Tego już się nie dowiemy, bo on sam stracił rachubę. Pewne za to jest, że jego instrumenty grały we trzech przyzakładowych kapelach istniejących w latach sześćdziesiątych XX wieku w Krośnie. Kapela przy Fabryce Przemysłu Lniarskiego „Lnianka”, Kapela „Jacoki” przy Fabryce Obuwia Sportowego „FABOS” oraz Kapela „Stachy” przy Krośnieńskich Hutach Szkła „Krosno” były reprezentacyjnymi zespołami zakładów pracy, które to inicjowały oraz finansowały koncerty i wyjazdy na przeglądy, zarówno w kraju jak i zagranicą.
Stanisław Szajna, który grę w kapeli zaczynał pracując przy Państwowym Ośrodku Maszynowym w Miejscu Piastowym, wspomina, że kierownicy zakładów dbali o swoich muzykantów. „Robota była taka, żeby można było w każdej chwili zostawić i jechać”. On sam, po krótkim okresie spędzonym w warsztacie samochodowym, gdy okazało się, że ma prawo jazdy drugiej kategorii, został zakładowym kierowcą. Jednym z trzech, tak, by jeśli trzeba będzie pojechać na koncert, miał go kto zastąpić.
W latach sześćdziesiątych Stanisław Szajna zaczął grać z kapelą Swoki przy Państwowym Ośrodku Maszynowym w Miejscu Piastowym. Przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych to czas, kiedy Stanisław Szajna rozpoczął grę w kapeli Stachy, jednej z najpopularniejszych w ówczesnym czasie w Polsce. Była ona zapraszana na przeglądy i festiwale, w tym dwukrotnie wystąpili na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Po festiwalu w 1969 roku kapela odbyła tournée po Polsce z zespołem „Skaldowie”. W późniejszym czasie koncertowali w Niemczech, Holandii, Czechosłowacji i Bułgarii. Stanisław Szajna grał również w kapelach Swaty, Piasty, a w chwili obecnej wciąż występuje, grając na cymbałach w kapeli „Pogórzanie”.
Ostatni instrument Pana Stanisława zbudowany został w ramach VII edycji programu „Szkoła mistrzów budowy instrumentów ludowych” prowadzonego przez Instytut Muzyki i Tańca. Cymbały wzorowane były na instrumencie Jana Szajny. Cymbały mają 76 strun, po 5 strun w paśmie oprócz najniższych czterech pasm, gdzie znajdują się po 4 struny. Taki układ zapewnia wygodną grę w trzech tonacjach.
Jednym z najtwardszych gatunków drewna dostępnych w Polsce jest drewno bukowe. Z niego zostały wykonane głowy, czyli elementy instrumentu mające za zadanie utrzymać naciąg strun. W każdej z głów znajduje się 76 otworów w których umieszczone są z lewej strony gwoździe, a z drugiej strony kołki. To właśnie na nich nawinięte są struny, które po naciągnięciu próbują wygiąć instrument. Boki instrumentu podobnie jak głowy zostały wykonane z drewna bukowego. Ich zadaniem jest przeniesienie sił zginających i ściskających wywołanych naciągiem strun. Dolna krawędź boków została zeszlifowana, tworząc łuk o bardzo dużym promieniu. Poprzez takie działanie, po napięciu strun, boki pozostaną proste. Po spasowaniu powyższych elementów tak, aby przylegały do siebie jak najdokładniej, nastąpiło klejenie instrumentu. Wewnątrz instrumentu znalazły się podstawki dolne. Ich zadaniem, podobnie jak duszy w skrzypcach, jest przeniesienie drgań ze strun na płytę dolną oraz ochrona górnej płyty przed złamaniem. Podstawki dolne umiejscawia się w miejscu podparcia strun, w przypadku pasm niskobrzmiących przy prawej krawędzi instrumentu, zaś drugi podstawek umieszcza się w 2/3 długości instrumentu, dzieląc długie struny na dwie grupy i otrzymując stosunek kwintowy pomiędzy nimi. Cymbały przykrywa płyta górna wykonana z cienkiej deski świerkowej.
Umieszczone są w niej dwa otwory rezonansowe, a w niej ozdobne rozety. Płyta górna jest jedyną częścią pudła nie przymocowaną na stałe do instrumentu., a jedynie wsuniętą i przyciśniętą siłą naciągu strun. Konstrukcja taka umożliwia łatwe otwarcie pudła i dokonanie ewentualnych napraw bez konieczności rozbierania instrumentu. Najbardziej ozdobnym elementem cymbałów Stanisława Szajny są rozety. Na ich wzór wykonane zostały kopie do ostatniego instrumentu.
Oryginał został wykonany scyzorykiem w desce śliwkowej, jednak obecnie miękkie drewno owocowe o takiej średnicy już nie występuje. Na Podkarpaciu przyjęło się, że pieniądze dla kapeli w trakcie wesela zbierał cymbalista. W tym celu rozety posiadają szczelinę przez którą można wrzucić monety. Aby je później wyjąć, instrumenty posiadały małe drzwiczki montowane w boku instrumentu. Dawniej cymbały otrzymywały struny z drutu wyciąganego z radzieckich, polowych linii telefonicznych. Te nie dość że rdzewiały, to jeszcze pomimo naciągnięcia cały czas były pofalowane.
Pan Stanisław, aby instrument wyglądał porządnie, zakupił na struny nierdzewny drut stalowy w lokalnym sklepie z artykułami ortodontycznymi. Struny zostały naciągnięte i dopiero na koniec umieszczone zostały podstawki górne. Ich położenie można swobodnie regulować tak, aby instrument zawsze stroił.
Ostatni element czyli pałeczki do gry, zwane na Podkarpaciu palcotkami, zrobione zostały z drewna bukowego. Pomimo niewielkiej średnicy są dość ciężkie, przez co dźwięk wydawany z cymbałów jest donośny, nawet przy grze z innymi instrumentami.
Tekst i zdjęcia – Adam Mart, Hanna Osuch
Artykuł powstał w ramach projektu „Współczesne konteksty i praktyki w obszarze muzyki tradycyjnej” realizowanego przez Forum Muzyki Tradycyjnej
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury