Przejdź do głównej zawartości strony

Marian Bujak (1920-2005) to postać niemal legendarna wśród skrzypków grających muzykę tradycyjną w centralnej Polsce.

Urodzony w Koryciskach koło Radomia pod koniec życia mieszkał w Szydłowcu. Ale jego muzyka niemal nie zanotowała tej zmiany, tak głęboko była zanurzona jeszcze w XIX-wiecznej tradycji, którą przejął po dziadku – Karolu Piaście – zwanym Koniarkiem, urodzonym w 1865 roku. I z nim grał od dziesiątego roku życia, najpierw na bębenku, potem na skrzypcach. Odziedziczył nawet po dziadku skrzypce, na których jednak nie grał (bo miały struny jelitowe), wolał nowszy i lepszy instrument. Miałam okazję zetknąć się z Marianem Bujakiem pod koniec lat 80-tych, choć już w roku 1978 otrzymał swoją pierwszą Basztę jako solista na festiwalu kapel i śpiewaków ludowych w Kazimierzu. Moje pierwsze z nim spotkanie to rok 1985 (otrzymał Basztę w kategorii kapel), długa rozmowa dla radia i wiele, wiele nagrań. Potem było ich jeszcze więcej, bo grał zawsze chętnie, był świetnym gawędziarzem, obserwatorem zmian w muzyce ludowej.

Płyta wydana przez wydawnictwo In Crudo w dziesięciolecie od jego śmierci jest prawdziwym hołdem dla tego niezwykłego muzyka, przekaziciela muzyki swojej ziemi, muzyki znanej i przechowywanej w jego rodzinie od pokoleń. I znakomicie oddaje nie tylko charakter muzyki, ale i osobowość człowieka.

Zawiera 51 utworów nagrywanych przez Remigiusza Mazura-Hanaja przez wiele lat. To zapis kameralnych spotkań skrzypka i dokumentalisty, muzyki zarejestrowanej na zabawach, melodii granych solo i z towarzyszeniem innych instrumentalistów, starszych i z młodej, miejskiej generacji. Taki dźwiękowy portret najlepiej oddaje indywidualność skrzypka, który nie zamykał się tylko w swoim świecie, a muzyką chciał się dzielić. A miał czym, bo jego repertuar tańców, melodii weselnych, a zwłaszcza mazurków z przyśpiewkami i samych przyśpiewek wydaje się wręcz niewyczerpany! I mazurów, mazurków jest ich w albumie najwięcej , to właśnie one pozwalają rozpoznać styl Bujaka, sposób zdobienia, warianty, w których dawał upust swojej muzycznej fantazji, i podziwiać tempo rubato, które było jego naturalnym sposobem ekspresji.

Nie sposób nie wspomnieć o doskonałym merytorycznym opracowaniu płyty. Wnikliwy wstęp biograficzny autorstwa Ewy Sławińskiej-Dahlig i Remigiusza Mazura-Hanaja pozwala zrozumieć rodowód takich artystów jak Marian Bujak i ich osadzenie w społeczności wiejskiej. W części opisowej zamieszczona jest długa rozmowa ze skrzypkiem zatytułowana „Stara muzyka”. Jest to obraz muzykanta pisany jego własnym słowem, opowiada on o istocie muzykowania na wsi, o guślarzach zamawiających dawniej innych muzykantów-rywali, o szczegółach muzykanckiego życia. Formę graficzną płyty wzbogacają zdjęcia z rodzinnego archiwum. „Jak tato grał, to melodie płynęły jak Wisła do Gdańska” – mówi syn Mirosław Bujak. I tak płyną teraz z tej płyty, nagrodzonej tytułem „Fonogram Muzyki Źródeł” za rok 2014.


Maria Baliszewska

Powiązane artykuły

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij