Pod koniec XIX wieku fotografia zaczęła docierać do coraz szerszych warstw społeczeństwa polskiego. Z wolna docierała także do małych miast, miasteczek. Tam też otwierano zakłady fotograficzne oferujące usługi w zakresie fotografii portretowej okolicznym mieszkańcom.
Nie każdy jednak mógł wybrać się do fotograficznego atelier.
W początkach XX wieku pojawili się więc uliczni i wędrowni fotografowie, którzy z drewnianym pudłem aparatu, statywem i składanym ekranem, wędrowali po miasteczkach i wsiach. Szczególnie licznie pojawiali się tam, gdzie gromadziło się dużo ludzi, a więc na wszelkiego rodzaju jarmarkach, targach, odpustach czy pielgrzymkach. Tego typu fotografie, nieco mniej wymagające i z pewnością tańsze niż atelierowe przeżywały prawdziwy rozkwit w latach 20-30 tych XX wieku, ale także i w okresie powojennym.
Fotografie w środowisku wiejskim wykonywane były rzadko. Pojawienie się wędrownego fotografa na miejskim czy wiejskim odpuście było więc nie lada okazją do uwiecznienia swoich najbliższych z rodziny czy ukochanych. Fotografia traktowana była, jako odzwierciedlenie prawdziwe człowieka, niemalże jego zastąpienie. Ówcześnie wiele zdjęć wykonywano po to aby ofiarować je komuś bliskiemu, często też posyłano je rodzinom za granicę.
Odpusty stwarzały okazję do spotkań nie tylko w gronie rodzinnym, ale także i towarzyskim. Często stanowiły okazję do młodzieżowych spotkań i zabaw, ale też i zalotów. Na odpusty, które były często niemałym wydarzeniem wśród lokalnej społeczności ubierano się w odświętne stroje. Stąd też na wielu zdjęciach widoczne są panny czy kawalerowie w paradnych strojach, częściej wśród kobiet widoczny jest regionalny strój, podczas gdy panowie podążają za bardziej miejską modą. Zdjęcia młodych na odpustach to nie tylko pamiątka, ale także okazja do zaprezentowania się innym dla szpanu – jak głosi podpis na jednym ze zdjęć.
Zdjęcia tego typu stanowiły pamiątkę z odwiedzonego miejsca odpustu, pielgrzymki. Często podkreślały to stosowne napisy na ekranach np. „pamiątka z Częstochowy”. Wielu fotografów miało w swoim asortymencie różnego typu ekrany i rekwizyty, które zmieniały się także na przestrzeni lat. Były one popularne w całej Polsce i dzięki nim można było nie ruszając się z miejsca zwiedzić inne zakątki z Polski. Nie trzeba było być w Częstochowie, aby mieć z niej pamiątkową fotografię. O tym jak było naprawdę wiedzą już tylko Ci, którzy stoją przed obiektywem wędrownego fotografa.
Autor tekstu: Joanna Bartuszek
Materiały:
– Archiwum Muzyki Wiejskiej
www.archiwummuzykiwiejskiej.pl
Zobacz:
– Muzyka Odnaleziona
Fundacja – www.muzykaodnaleziona.pl
Wydawnictwo – www.muzykaodnaleziona.com
Facebook/MuzykaOdnaleziona