Wizyta w muzeum może stanowić dla dzieci doświadczenie porównywalne z wizytą w teatrze. Wkraczają w niezwykłą przestrzeń zamku króla, skansenu, czy wystawy – „gabinetu rozmaitości” – co działa pobudzająco na wyobraźnię. Różnorodne aktywności, jak np. zabawy tradycyjne, wprowadzane na zajęciach wzmacniają i ukierunkowują ten potencjał.
Tradycyjne zabawy włączone do repertuaru metod animacyjnych stosowanych na lekcjach muzealnych, oprócz licznych korzyści, które naświetla projekt Laboratorium Zabaw Tradycyjnych, dzięki parateatralnemu charakterowi mogą wzmacniać poczucie niezwykłości przestrzeni muzealnej. Zachęcam do stosowania ich nie tylko w muzeach etnograficznych, lecz również miejskich i rezydencjonalnych.
Warta rozważenia wydaje mi się w tym kontekście perspektywa, w której, podczas zajęć, tradycyjne zabawy traktujemy jako jeden z „obiektów”. Są to wszak wytwory kultur chłopskich, mieszczańskich, słyszalne także na dworach i w wielu innych kontekstach. Mogą stanowić przyczynek do opowieści o różnych zjawiskach. Ich składowymi są muzyka, ruch/taniec i dawna twórczość słowna, dzięki czemu te specyficzne „obiekty” oddziałują immersyjnie. Oferują przeżycie integrujące, „totalne”, typowe dla zabaw i gier, umożliwiających pełne zanurzenie w świat osobnych realiów, reguł, relacji. Nadal są jednak „autentykami”, jak oryginalny obraz, zachowane wnętrze z epoki. Ocalone od zapomnienia przez kolejne pokolenia rozbawionych dzieci nazwy, słowa, melodie, pozwalają „dotknąć” przeszłości podczas zabawy, poczuć ją w ciele, doznać jej zmysłowo i poprzez emocje.
Podobnemu celowi służą w trakcie lekcji muzealnych warsztaty, pokazy rekonstruktorskie i inne formy animacyjne, jednakże dawne zabawy są autentyczne w swojej całościowości i wpływie na uczestników. Zmieniały się z czasem ich konteksty i funkcje, niemniej proponując młodym gościom muzeum udział w tradycyjnej zabawie, uruchamiamy praktykę kulturową w niezmienionym kształcie i poniekąd charakterze rozrywki, oraz przywołujemy moc performatywu, gdy poprzez zabawę ustanowiony zostaje na chwilkę fragment alternatywnej rzeczywistości, nowe role i reguły działania z realnymi emocjami.
Gdybyśmy chcieli zaproponować uczniom podobne działanie z zastosowaniem materialnych zabytków, to musielibyśmy otworzyć gabloty i jeszcze precyzyjnie zaaranżować użycie zgromadzonych przedmiotów. Lub pozwolić domalować coś na obrazie. Wyjaśnieniom, że coś pochodzi z przeszłości, „jest bardzo stare”, towarzyszy w muzeum najczęściej bezwzględny zakaz interakcji innej niż poprzez patrzenie – tylko ostrożne! Tymczasem zabawy – „obiekty” są stare, ale można ich „używać”. Niosą ze sobą ogromny ładunek treści, ale też dają pole do aktywnej rozrywki. To elementy niematerialnego dziedzictwa kulturowego, które mogą w wyjątkowy sposób wzbogacić zajęcia.
Ważne jest to, że zastosowane podczas lekcji zabawy, jako kojarzące się ze światem dzieci, oddają im na chwilę pole w „instytucji dorosłych”. Najmłodsi mają szansę poczuć się tu bardziej „u siebie”. Przestrzeń muzealna ma bowiem to do siebie, że nawet jeśli na początku wizyty zrobiła na nas ogromne wrażenie, to po jakimś czasie może nużyć, zwłaszcza dzieci, panuje tu atmosfera reguł, wymuszonych pozycji ciała. Tymczasem zabawa to działanie, żywiołowość, żartobliwość i inne nastawienie. Dzieci uczą się poprzez zabawę, i dzięki niej. Dzięki swym immersyjnym właściwościom, wynikającym nie tylko z cech tego typu rozrywki, lecz również z ich charakteru muzycznego, zawartych w nich opowieści, społeczno-włączającego charakteru, tradycyjne zabawy muzyczne zmieniają nastroje, atmosferę i właśnie nastawienie uczniów. Przestawiają na tory zaciekawienia tym, co odmienne.
Ma to szczególne znaczenie w edukacji międzykulturowej. Dzięki słówkom łacińskim, żydowskim (jidysz) lub francuskim w wyliczankach, dzięki tekstom piosenek ukazującym różne postaci i sytuacje, czy opowieści o dawnych zawodach, poprzez zabawy tradycyjne ujawnia się wycinek dawnej rzeczywistości kulturowej. „Przenosimy się” na przykład do miast w połowie zamieszkanych przez ludność żydowską, na podwórka, gdzie także w przezłości ujawniał się tygiel kulturowy. Komentarz edukatora, rozjaśniający kontekst dla danej zabawy, zyskuje nowe znaczenie, gdy stawiamy dzieci w sytuacji doświadczenia zbliżającego do rówieśników z przeszłości. Otwierają się na postawy empatyczne.
Naukowy dyskurs opisujący różne aspekty dzieciństw wyłania się z badań historycznych i społecznych dopiero w ostatnich latach, i w ograniczonym stopniu przenika do sfery popularyzatorskich działań animacyjnych. Tymczasem tradycyjne zabawy to reprezentacja głosów samych dzieci, co wydaje mi się warte podkreślenia w kontekście edukacji muzealnej, tkanej w większości z narracji dorosłych.
Katarzyna Żukowska – zajmuje się edukacją muzealną i animacją kultury, tworząc i realizując różnorodne formy spotkań dla odbiorców w każdym wieku. Tworzy scenariusze zajęć i materiały pomocnicze, tj. gry i zabawy, karty zadań, projektuje warsztaty plastyczne i innego typu działania warsztatowe, w tym muzyczne, komponuje programy edukacyjne stałe i do wystaw czasowych. Stworzyła i przeprowadziła kilkanaście projektów dotacyjnych (MKiDN, Fundacja Orange, Warszawa) zarówno w środowisku muzealnym jak i pozarządowym. Prowadzi badania naukowe dotyczące dzieciństwa w Warszawie, szczególnie prasy, autobiografistyki, ikonografii i geografii humanistycznej miasta w dwudziestoleciu międzywojennym. Ukończyła kulturoznawstwo w Instytucie Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego.
Katarzyna Żukowska brała udział jako ekspertka w tegorocznym projekcie Laboratorium Zabaw Tradycyjnych. W powstałych kartach zabaw podzieliła się praktycznymi poradami realizatorskimi, które mogą ułatwić włączenie ich do lekcji muzealnych i wzbogacenie zajęć.
Materiały Laboratorium Zabaw Tradycyjnych 2024:
Zobacz!
Posłuchaj: