W okresie zimowym polski rok obrzędowy zdominowany jest przez Święta Bożego Narodzenia, jednak niemniej ważny jest czas poprzedzający przyjście Zbawiciela. Te czterdzieści dni przed Wigilią to Adwent, czas oczekiwania i przygotowań do Świąt, w niektórych regionach nazywa się przedgodami lub czasem swadziebnym (na wschodzie Polski) czy adwyntem lub agwyntem (między Prosną a Wartą). W średniowieczu okres ten określano jako czterdzistnica. Jakie tradycje wiążą się z Adwentem?
Adwentowa cisza
Czas Adwentu to czas spokoju, odpoczynku, zaniechania pewnych czynności, czas szczególny – oczekiwania na narodziny Zbawiciela (Paratus sum ad Adventum Domini – jestem gotowy na przyjście Pana). Od pierwszej niedzieli Adwentu, kiedy to rozpoczyna się nowy rok liturgiczny w kościele katolickim, nie wolno już było urządzać zabaw ani wesel. Dawniej też w czasie Adwentu obowiązywał post oraz zakaz spożywania alkoholu. Andrzejkowa zabawa była ostatnią okazją do wypitki i do zatańczenia oberka.
„Po wesołych andrzejkach rozpoczynał się adwent, czas pokuty i oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Obowiązywał wówczas post, choć nie tak ścisły jak w okresie Wielkiego Postu. Ten, kto nie przestrzegał postu, miał za karę nie ujrzeć w porze wieczoru wigilijnego gwiazdy betlejemskiej; choćby nawet niebo było pogodne”
– wspomina Alfreda Magdziak z Sitańca (woj. lubelskie).
Podskubki albo wieczorynki
W całej Polsce wierzono też, że w tym okresie ziemia musi odpoczywać, nie wolno było w Adwencie kopać, orać, grabić czy rozrzucać nawozu. Poruszona ziemia może bowiem później być jałowa i nie wyda plonu – „Kto w Adwencie ziemię pruje, temu siedem lat choruje”. Wszystkie jesienne prace polowe należało skończyć przed 11 listopada i jedną z niewielu prac dopuszczalnych w tym okresie było przędzenie lnu oraz darcie pierza, spotkania te to tzw. podskubki lub wieczorynki.
Tekst – Ewelina Grygier
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronie www.blog.tradycjemuzyczne.imit.org.pl
W czasie wieczornic lub prządek często kojarzono pary: „kto się zaleca w adwenta, będzie miał żonę na święta” mówi przysłowie. Pod oknami chat, w których dziewczyny przędły, zbierali się młodzieńcy i pukali w okna, strasząc kobiety. Strach i niebezpieczeństwo były pretekstem, by wybrankę móc później odprowadzić do domu. Czasami dla figli chłopcy wpadali też do środka chałupy, robiąc dużo hałasu i bałaganu…
Otrębywanie Adwentu
W Adwencie nie wolno było też śpiewać (za wyjątkiem śpiewania w kościele). W okresie tym także instrumenty muzyczne śpią, za wyjątkiem jednego – ligawki („dęcie tylko w Adwencie” – mówi jedno z powiedzeń legaczy – muzyków grających na tym instrumencie.)
Zwyczaj grania na ligawce, obecny na Mazowszu i Podlasiu, ściśle związany jest z otrębywaniem Adwentu – gra na ligawkach ma przypominać o czasie oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Rano i wieczorem muzycy wychodzą z ligawkami, opierają je o studnie lub unoszą wysoko do góry, by dźwięk ligawki przypominał o tym, że jest Adwent.
Melodie grane na ligawkach, mimo że są czysto instrumentalne, związane są z tekstami, wśród których dominują między innymi takie formuły:
- nie siał nie orał, nie będzie zbierał
- Adwentu, Adwentu cztery niedziele
Zygmunt Gloger wspomina także, że w Krakowie w czasie Adwentu kapela złożona z instrumentów dętych grała z Wieży Mariackiej sygnały upamiętniające słowa z pisma świętego, m.in. „Śpiewaj trąbą Synonie” (Canite tuba Sion), lecz na wsiach jedynymi instrumentami brzmiącymi rano i wieczorem były ligawki. Warto pamiętać, że ligawki, dzięki łomżyńskiemu arcybiskupowi Choromańskiemu były także obecne podczas pasterki.
Roracie, roracie, jak na imię macie?
Adwent to czas, w którym inne instrumenty poza ligawkami nie mogły być używane. Podobnie było ze śpiewem, był to czas zaniechania śpiewów, czas ciszy. Wyjątkiem były śpiewy wykonywane w kościele. Porannym nabożeństwem adwentowym – jutrznią adwentową ku czci Maryi, są roraty, których nazwa wywodzi się właśnie z pieśni: Rorate coeli desuper (Niebiosa rosę spuście). Także sygnały wygrywane na ligawkach wzywały do udania się na to nabożeństwo: „Wstawajcie psubraty, już czas na roraty”.
Udając się na roraty, śpiewano pieśni, np. „Boże wieczny, Boże żywy, odkupicielu prawdziwy…” Z kolei wracając z porannego nabożeństwa, dziewczęta krzyczały: „Roracie, roracie, jak na imię macie?” Było to kolejna, poza czasem przędzenia, okoliczność umożliwiająca nawiązania znajomości i sprzyjająca kojarzeniu się par. Pomimo że pieśni śpiewane przez lud w czasie Adwentu związane są wyłącznie z liturgią kościoła rzymskokatolickiego i wykonywane są także wyłącznie w świątyniach, nie sposób o nich nie wspomnieć. Bowiem religia silnie oddziaływała na obrzędy i tradycje w Polsce, czego efekty dobrze widać także w czasie Adwentu.
Adwent jest zatem w kulturze ludowej czasem, w którym tradycje muzyczne pozostają nieco uśpione, a poza dźwiękiem ligawki i śpiewanymi w kościele pieśniami, panuje cisza. Ale już niedługo, bo w okresie Bożego Narodzenia wieś znów zacznie rozbrzmiewać muzyką. Pojawią się kolędnicy, a także świąteczne przedstawienia znane pod nazwą Herody. Co więcej, na Kaszubach i Pomorzu jeszcze w trakcie Adwentu pojawiają się kolędnicy – Gwiozdki. Zatem już niedługo muzyka powróci na dobre.