Przejdź do głównej zawartości strony

Św. Florian jest męczennikiem kościoła katolickiego i patronem strażaków. Co ma on wspólnego z trąbką, a szerzej z instrumentami dętymi (blaszanymi)? Szczególnie dawniej majówki odbywające na Św. Floriana (4 maja) były ogrywane przez orkiestry dęte podczas majówkowych pochodów. Gdy Polski nie było na mapie świata, a zaborcy niechętnie patrzyli na udział orkiestr w uroczystościach państwowych, orkiestry dęte stawały się niejako symbolem, pozwalającym wyrażać uczucia patriotyczne. Czy jednak dotyczy to tylko miast? Związane ze strażami pożarnymi orkiestry powstawały równie często w ośrodkach miejskich, jak i na wsiach, a ich działalność była jedną z dróg popularyzowania nowych instrumentów oraz nowego typu repertuaru.

Św. Florian – kim był i komu dziś patronuje

Św. Florian urodził się ok. 250 roku w Zeiselmauer (Dolna Austria). Dziś kościół katolicki czci go jako męczennika stającego w obronie wiary. Gdy żył, był wojskowym i w stosunkowo młodym wieku objął dowództwo wojsk rzymskich. Wkrótce miał okazję wykazać się nie tylko jako taktyk wojskowy, ale także jako obrońca wiary.

Św. Florian, miedzioryt, przed 1900 r. Źródło: Polona

Podczas  prześladowania chrześcijan przez Dioklecjana został aresztowany i zmuszony do oddania czci pogańskim bogom, na co się nie zgodził. Został najpierw wychłostany, a potem srogo torturowany (jego ciało rozszarpały żelazne haki, co ostatecznie zadało mu śmierć w męczarniach). Prawdopodobnie zmarł 4 maja 304 roku, a jego ciało zostało wrzucone do rzeki Enns. Później zostało ono odnalezione i należycie pochowane, a nad grobem Floriana wybudowano klasztor i kościół benedyktynów. Florian, którego życie związane było z Austrią, jest dziś patronem archidiecezji wiedeńskiej, a miejscowość St. Florian (Święty Florian) jest ośrodkiem bogatego życia religijnego w Górnej Austrii. Ale Florian ma także silne związki z Polską. Dość wcześnie, bo już w XII wieku, część jego relikwii za sprawą ówczesnego księcia Kazimierza Sprawiedliwego trafiła do Krakowa.

Dziś św. Florian jest nie tylko patronem Austrii czy Bolonii, ale także polskiego Chorzowa; ponadto patronuje hutnikom, strażakom, kominiarzom, garncarzom, a także piekarzom. Najczęściej jest jednak kojarzony jako patron strażaków. A jeśli strażacy to… orkiestry dęte!

Święty Florianie zmiłuj się, zapal inne serce, spokój moim daj – karta wydana w Wiedniu ok. 1920 r. Żródło: Polona

Jest w orkiestrach dętych jakaś siła

W polskiej tradycji to skrzypce… grają pierwsze skrzypce. Nie można jednak zapominać, że na południu Polski „na prowadzenie” zdołały się wybić także cymbały rzeszowskie. Z instrumentów dętych, istotnych w folklorze, ważne są m.in. polskie harmonie (ręczne i pedałowe) czy dudy (zwłaszcza w Wielkopolsce i na Podhalu). Warto też pamiętać o mazowiecko-podlaskiej ligawce, jednak ona jest w użyciu mniej więcej przez jeden miesiąc w roku, ma więc znaczenie marginalne (tak geograficznie, jak i czasowo).

Oczywiście na terenie całego kraju spotykamy także mniejsze instrumenty dęte jak okaryny, piszczałki alikwotowe czy piszczałki sześciootworowe związane przede wszystkim z pasterstwem i traktowane raczej jako instrument do indywidualnego muzykowania, nie występujące na szerszą skalę w kapelach i nie przygrywające do tańca. To temat na oddzielną opowieść, a co z orkiestrami dętymi? Tutaj sprawa wygląda zgoła inaczej. Dęciaki (blacha) przygrywały do tańca, symbolizowały też nowe czasy, wypierając skrzypce czy basy. 

 

Jak dęciaki docierały na wieś?

Warto zastanowić się nie tylko nad orkiestrami dętymi jako takimi, ale także nad poszczególnymi przedstawicielami tzw. „blachy”. W jaki sposób instrumenty te docierały na wieś, kto na nich grał?

Patrzę na zdjęcie weselne mojej prababci, wykonane w 1930 roku w malutkiej wiosce Troszczyn w pow. Nowotomyskim. Wielkopolska – rejon tzw. dudziarski, a na weselu kto gra? W górnym rogu zdjęcia wciśnięty skrzypek, z pewnością miał za zadanie ograć te najważniejsze części wesela, ale poza tym kto przygrywał do tańca? Na pierwszym planie, jak przystało na zdjęcie ślubne, centralnie usytuowani na ziemi tuż pod parą młodą – muzykanci grający na instrumentach dętych blaszanych, klarnecista i bębnista… Jak podaje etnomuzykolog Piotr Dahlig, trąbki, kornety czy klarnety zaczęły coraz bardziej zaznaczać swoją obecność na weselach w okresie międzywojennym. A wesele prababci odbyło się, co można wyczytać z napisu na bębnie, w 1930 roku.

Troszczyn, 22.01.1930. Ślub mojej prababci, Katarzyny z d. Tadeusz i Marcina Ratajczaka

Warto pamiętać, że w wielu mniejszych i większych miejscowościach w całym kraju do podstawowych organizacji społecznych, które prowadziły też działalność muzyczną, należały ochotnicze straże pożarne. W Galicji OSP funkcjonowały od 1867 roku,  w Królestwie Polskim pierwsze z nich zakładano w miastach, pierwsza OSP powstała w Kaliszu w 1864 roku. Według badań Piotra Dahliga do 1881 roku powstało aż 27 miejskich straży. W późniejszym czasie OSP rozwijały się także na wsiach i w samym tylko 1914 roku w Królestwie Polskim naliczono ich już 557, z czego aż 200 w ośrodkach wiejskich. To dość istotne, bo, jeszcze w XIX wieku, na wsiach OSP były najczęściej jedynymi dozwolonymi organizacjami społecznymi. Dlatego ich działalność z biegiem lat rozszerzała się także na inicjatywy kulturalne czy oświatowe, a w OSP organizowano kółka zabawowe i zespoły artystyczne. W zasadzie marzeniem każdej OSP było posiadanie orkiestry. Przy OSP działały też chóry, ale miały one jednak – w stosunku do orkiestr dętych –  marginalne znaczenie, pozostawały jednak bardziej związane z kościołem.

Orkiestry dęte działające przy OSP to nie tylko nowe instrumenty na wsiach, to też nowy repertuar, a pamiętajmy, że to często muzycy w społecznościach wiejskich byli forpocztą nowego.

Afisz OSP: Zamojska Ochotnicza Straż Pożarna urządza w sobotę, dnia 15 sierpnia 1931 roku, o godzinie 15-ej (3 po południu), zabawę ludową. Źródło: Polona

W latach 30. XX w. liczebność muzyków w orkiestrach dętych wzrosła do 40-50 instrumentalistów. Są to także czasy, kiedy obserwujemy ekspansję tych instrumentów na wieś. Wiązał się z tym także rozwój ludowej perkusji, tzw. dżazu. Warto pamiętać, że muzykanci wiejscy chętnie grywali w orkiestrach OSP, po pierwsze dlatego, że te oferowały im możliwość poznania nowego, profesjonalnego instrumentu, po drugie dawały możliwość przejścia ze świata tradycji przekazywanej oralnie do świata tzw. „nutowców”, czyli znających nuty, którzy, jak powszechnie wiadomo, byli niezwykle cenieni. Mogli bowiem nie tylko zapisać tradycyjną melodię, ale i odczytać nowe, nieznane utwory – oferowali dostęp do nowego, często miejskiego repertuaru, to musiało fascynować. 

W efekcie granie przez muzykantów wiejskich w orkiestrach dętych zaowocowało pewną dwutorowością ich działalności. Wielu muzyków wiejskich potrafiło grać zarówno bardziej tradycyjne rzeczy na instrumentach strunowych (gł. skrzypcach), jak i repertuar nowszy na różnego rodzaju instrumentach dętych.  Stąd nie dziwi nikogo repertuar np. Romana Wojciechowskiego z Tomaszowa Mazowieckiego w województwie łódzkim (urodzony 12.09.1949 r. w Ciebłowicach Dużyc,h gm. Tomaszów Mazowiecki), są to zarówno tradycyjne oberki, jak i utwory takie jak argentyńskie tango „El Choclo” (Ángela Villoldo) czy „Petite Fleur” (Sidney Bechet).  Innym przykładem takiego muzyka, grającego i nowe i stare, jest Jan Marzec z Rzeszowszczyzny (wieś Kosowy, gm. Kolbuszowa), którego nagrywaliśmy w ramach badań terenowych Zbiorów Fonograficznych IS PAN. Muzyk ten reprezentuje jeszcze inny przykład przenikania instrumentów dętych do ludowej praktyki – poprzez wojsko (i tamtejsze orkiestry), choć wcześniej miał także okazję otrzeć się o straż pożarną. Jan Marzec to skrzypek i saksofonista, pochodzi z muzykanckiej rodziny, ojciec Józef był skrzypkiem i razem ze stryjem, basistą, Bronisławem Marcem, grał na weselach. Początkowo Jan Marzec też się uczył grać u stryja, później wziął kilka lekcji u Władysława Pogody, ale jak wspomina, wiejscy muzykanci nie byli zbyt chętni, by dzielić się wiedzą, i wkrótce Marzec zaczął pobierać płatne lekcje na skrzypcach u Jana Stygi. Początkowo grał w orkiestrze działającej przy Straży Pożarnej, a następnie w orkiestrze wojskowej w Nowym Sączu. Zanim Marzec dostał saksofon w orkiestrze wojskowej musiał poczekać, aby zwolniło się miejsce. Kiedy poprzedni saksofonista przeniesiony został do Warszawy, znalazł się wakat. Jednak Marca od dawna ciągnęło do instrumentu, który poznał już w czasach muzykowania z orkiestrą Straży Pożarnej. Tak wspomina: 

„Chciałem się uczyć grać na saksofonie. Kapelmistrz mówi: nic się nie martw. Przyjdzie teraz saksofon od remontu, od naprawy, to dostaniesz na stan – nie będziesz musiał po kryjomu. Bo jednego razu mnie złapał, że wszyscy poszli na przysięgę, a ja kolegi saksofon wziąłem i ćwiczyłem, co było wzbronione. Nic się nie martw, dostaniesz instrument, tenor dostaniesz. No i po niedługim czasie, ponieważ nuty czytałem dobrze, w kasynie jak wzięli tego Łarzewskiego, on był saksofonistą, co grał w kasynie oficerskim. No i potem kapelmistrz mi przyszedł powiedzieć, teraz to saksofonistę najszybciej zrobię z Marca, żeby grał na saksofonie. I dostałem już saksofon na stan, nie po kryjomu! Nie musiałem już po kryjomu grać, ukradkami. Tylko już dostałem na stan saksofon i po jakiś trzech miesiącach dancingi w kasynie oficerskim, to ja zastąpiłem tego kolegę co poszedł do Warszawy”. 

Jan Marzec, Kosowy koło Kolbuszowej, 2017 r. Fot. E. Grygier, zdjęcie Ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN

Marzec jest równocześnie skrzypkiem grającym lokalne rzeszowskie melodie, a na saksofonie wykonuje głównie repertuar wyuczony w trakcie odbywania służby wojskowej. Przykład Jana Marca pokazuje zatem, że saksofonista wiejski jest silnie związany z repertuarem miejskim, nawet jeśli mieszka w swojej rodzinnej wsi. Równocześnie, grając na skrzypcach, wykonuje on repertuar znacznie bardziej tradycyjny, aczkolwiek jego maniera gry nie jest pozbawiona wpływów szkolnych (na przykład od czasu do czasu stosuje silne wibrato, które z zasady jest słabo obecne  w polskiej muzyce tradycyjnej). 

Marzec to tylko jeden z wielu przykładów muzyków wiejskich, potrafiących grać także na instrumencie dętym. W Zbiorach Fonograficznych IS PAN znajdują się nagrania wiejskich kapel z saksofonem w składzie, m.in.:

1.Kapela z Żywiecczyzny (Kocierz Niżny Moszczanica, pow. Żywiec, woj. Krakowskie)
Tomaszek Franciszek – skrzypce
Słonka Michał – klarnet C
Słonka Julian  – saksofon Es
Słonka Franciszek  – perkusja

2. Kapela ze Skrzypacowicz
Siudak Władysław – akordeon
Knap Władysław – kornet
Król Władysław  – saksofon

3. Kapela z Kłokocka pow. Lipno
Kowalski Czesław  – skrzypce
Szymański Stefan – akordeon
Chojnacki Stanisław – klarnet saksofon
Grochocki Stanisław  – perkusja
Kowalski Zygmunt – trąbka
Rudnicki Tadeusz – saksofon, skrzypce

4. Kapela weselna
Tadeusz Harbuz – puzon wentylowy
Marian Kowal – akordeon
Antoni Cioch – perkusja
Mieczysław Kogut – saksofon
Stanisław Borowiec – saksofon tenorowy

5. Kapela z Dobczyc
Słonka Józef – akordeon
Słonka Stanisław –  klarnet
Słonka Franciszek – harmonia
Słonka Jan – saksofon

Nie są to zatem przykłady typowych orkiestr dętych, lecz kapel, do których instrumenty dęte, także za sprawą działalności orkiestr dętych, przenikały.

 

Orkiestry dęte – badania 

Tematyka ta zajmuje stopniowo coraz szersze miejsce w badaniach etnomuzykologicznych. Temat orkiestr dętych podejmowali m.in. Agata Kusto czy Maciej Kierzkowski. Warto też przeczytać rozdział Orkiestry dęte w środowiskach wiejskich w publikacji Piotra Dahliga Tradycje muzyczne a ich przemiany. Między kulturą ludową, popularną i elitarną Polski międzywojennej. Profesjonalne instrumenty dęte, ale obecne też w praktyce ludowej, opracowała Maria Zeyland w, niestety niewydanej jak dotąd, pracy doktorskiej z roku 1990. Warto też wspomnieć ciekawą wystawę „Bijcie w kotły, w trąby grajcie…”  zorganizowaną przez Muzeum Etnograficzne im. Franciszka Kotuli w Rzeszowie. Głównym tematem wystawy były przemiany w tradycji, rola oraz udział orkiestr dętych w obrzędowości oraz w obchodach świąt, jak również podczas lokalnych imprez i mniejszych wydarzeń, np. rodzinnych. Na wystawie zobaczyć można było pozyskane w trakcie badań terenowych instrumenty dęte oraz inne pamiątki należące do znanego w regionie kapelmistrza i animatora kultury muzycznej – Józefa Strzępka (1889-1967). Jednym z najstarszych eksponatów prezentowanych na tej ekspozycji jest tuba z 1908 roku, (dawniej własność Orkiestry w Zagórzu), wytworzona przez firmę Bohland & Fuchs Musikinstrumenten Fabrik Graslitz (obecna nazwa to Hradec Kralove). Ponadto na wystawie obejrzeć można instrumenty sygnowane tabliczką Pierwszej Krajowej Wytwórni Instrumentów we Lwowie Franciszka Niewczyka (warsztat lutniczy jego potomków do dziś działa w Poznaniu na ulicy Woźnej). Postać tego budowniczego nasuwa myśli o innym instrumencie dętym przez niego budowanym – flecie poprzecznym starego systemu. Antoni Bednarz spod Tomaszowa Lubelskiego jechał po ten flet do Lwowa rowerem blisko 100 km w jedną stronę… ale to już nieco inny rozdział, związany z obecnością fletów poprzecznych w zespołach tradycyjnych na terenie Roztocza.

 

Orkiestry dęte dziś?

Szkoda, że przez lata chętniej nagrywano skrzypków i dudziarzy, miast saksofonistów czy trębaczy. Ale na koniec opowieści o dęciakach na wsi warto zauważyć, że dziś – na szczęście – obserwujemy wzrost zainteresowania tematyką orkiestr dętych, tak w teorii, o czym napisałam wyżej, jak i w praktyce. Teraz jest już chyba ostatni moment (tak, tak, powtarzamy to jak mantrę od czasów Kolberga), żeby uwiecznić i zarejestrować grę wiejskich muzykantów grających na instrumentach dętych.

Najlepszymi praktykami pokazującymi, jak pięknie instrumenty dęte pasują do polskiej tradycji jest zespół Tęgie Chłopy, z którymi współpracował świętokrzyski muzykant Stanisław Witkowski oraz Warszawsko-Lubelska Orkiestra Dęta. Działalność tych młodych kapel inspirujących się wiejską tradycją cieszy się coraz większą popularnością.

Warszawsko-Lubelska Orkiestra Dęta wraz z pozostałymi uczestnikami warsztatów tradycyjnych melodii Roztocza na festiwalu Fanfara w Chłopkowie, sierpień 2020. Fot. Robert Burdalski

Tekst – Ewelina Grygier

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Zamknij